Czasami na niebie można ujrzeć trzy świecące słońca, czasami nasza dzienna gwiazda pojawia się w towarzystwie świecącego okręgu. Halo zapiera dech w piersiach, ale w rzeczywistości nie jest aż tak rzadkie, jakby się mogło wydawać. Karol Wójcicki z Centrum Nauki Kopernik w porannym programie TVN24 "Wstajesz i weekend" opowiedział w jaki sposób powstaje to zjawisko.
Istotą zjawiska halo jest załamanie światła w kryształkach lodu. Te kryształki lodu znajdują się przede wszystkim w chmurach piętra wysokiego (cirrus).
- Niższe chmury składają się przede wszystkim z kropel wody, ale wysoko (ok 10 km nad powierzchnią Ziemi) woda zamarza i tworzą się kryształki lodu. Właśnie w tych kryształkach dochodzi do załamania promieni świetlnych - powiedział Karol Wójcicki.
Jednak nie tylko obecność cirrusów sprzyjają zjawisku halo. Czasami słońce poboczne pojawia się zimą, gdy niebo jest bezchmurne, ale kiedy w powietrzu unosi się pył lodowy.
Pojawia się częściej, niż by się wydawało
Wójcicki podkreślił również, że co prawda widoki są spektakularne, ale nie oznacza to, że są one rzadkością. A tak zazwyczaj się mówi.
- To chyba mit, że halo jest rzadkim zjawiskiem. Po prostu rzadko je zauważamy. Śmiało mogę się założyć, że halo słoneczne pojawia się w jednym miejscu na ziemi średnio kilka razy w tygodniu. Trzeba je po prostu wypatrzeć w odpowiednim czasie - dodał ekspert.
Kiedy najłatwiej zaobserwować halo? Wcześnie rano albo wieczorem, kiedy Słońce jest nisko nad horyzontem. Dużo trudniej zwrócić nam uwagę na Słońce, gdy jest wysoko i trzeba zadrzeć głowę do góry.
Halo na Marsie
Wójcicki przyznał również, że tego typu zjawiska mogą pojawiać się również na innych planetach. Jak podkreślił, "wykazały to symulacje".
- Na przykład na Marsie, gdzie skład atmosfery jest trochę inny (niż na Ziemi - red.). Tam powstają inne pierścienie, o innych średnicach, bo pod innym kątem załamują się promienie świetlne. Co prawda takich zjawisk nie zarejestrowano, ale wykazały to symulacje naukowców z NASA.
Autor: kt/ja / Źródło: tvn24