Minęły trzy lata, odkąd jedna z sond należących do NASA wyleciała w komos. I nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że dzięki jej obserwacjom mamy szansę oglądać nieznane wcześniej oblicze Słońca.
W poniedziałek 11 lutego minęły trzy lata, odkąd w przestrzeń kosmiczną wyleciała niezwykła sonda NASA - Solar Dynamics Observatory (SDO). Wyniesiona przez rakietę Atlas V, SDO miała na swoim pokładzie narzędzia, dzięki którym naukowcy chcieli zrewolucjonizować sposób, w jaki obserwuje się Słońce.
Obrazy zapierające dech w piersiach
Kiedy w kwietniu 2010 roku udostępniono pierwsze wykonane przez SDO zdjęcie, wiadomo było już, że marzenia badaczy mają szansę się spełnić. Fotografia, która trafiła na Ziemię, była tak szczegółowa, że zapierała dech w piersiach.
Przez trzy kolejne lata SDO nie przestawała przesyłać oszałamiających obrazów naszej gwiazdy, dzięki którym astrofizycy mogli sprawdzić, w jaki sposób funkcjonuje pole magnetyczne Słońca.
Nie tylko Słońce
Obserwacje prowadzone przez SDO pozwoliły też zarejestrować niezwykłe kosmiczne wydarzenia.
Jeszcze kilka lat z SDO
SDO miała spędzić na orbicie geosynchronicznej (która jest tak nachylona do równika, że wehikuł może podziwiać Słońce niemalże bez przerwy) pięć lat, co oznacza, że jej misja dobiegłaby końca już w 2015 roku. Niewykluczone jednak, że program potrwa do 2020 roku.
Autor: map/ŁUD / Źródło: NASA