Do bliskiego spotkania z niedźwiedziem brunatnym doszło w Kalifornii. Zwierzę przemierzało ulice Pasadeny poszukując pożywienia w pojemnikach na śmieci. W pewnym momencie pojawiło się w bliskiej odległości od dwojga turystów i zraniło jednego z nich.
Państwo McKeown opuścili wynajęty dom i udali się w kierunku samochodu. Niedźwiedź towarzyszył im od momentu wyjścia z budynku, jednak para w ogóle go nie dostrzegła.
Naprzeciw niedźwiedzia
Mężczyzna zorientował się o dodatkowym towarzyszu dopiero wtedy, gdy niedźwiedź otarł się o jego ciało. - Poczułem jak coś dotyka mojej nogi - powiedział. - Później się odwróciłem i zauważyłem, że stoję naprzeciw niedźwiedzia brunatnego. "Niedźwiedź!" - krzyknąłem kilka razy - relacjonował. Zwierzę delikatnie zraniło mężczyznę w nogę.
Pan McKeown postanowił natychmiast wrócić do domu, żeby zaalarmować odpowiednie służby, które pojawiły się po pewnym czasie.
"Po prostu go nie szukaliśmy"
Małżeństwo nie ukrywa zdenerwowania, kiedy relacjonuje całą sytuację. - Nasi przyjaciele wciąż pytają, jak mogliśmy nie dostrzec niedźwiedzia. Po prostu go nie szukaliśmy - wyjaśniła pani McKeown.
Niedźwiedzie brunatne są stosunkowo często spotykane w Pasadenie, ale nadal wywołują tam niemałą sensację. - Ten niedźwiedź buszował po pojemnikach na śmieci. Wydawało mi się, że jest całkiem przyjazny - twierdzili świadkowie.
Autor: kt//tka / Źródło: Reuters TV, BBC