"Biegun południowy został zdobyty!" Ta wiadomość obiegła świat dokładnie 100 lat temu. Wreszcie cel o zdobyciu, którego marzyło tak wielu podróżników, badaczy i poszukiwaczy przygód został osiągnięty. Jako pierwszy dotarł tam norweski polarnik Roald Amundsen.
W latach 1911-12 na biegun południowy wyruszyły dwie wyprawy. Pierwszy dotarł do tej lodowej krainy norweski badacz polarny i doświadczony uczestnik wypraw antarktycznych, Roald Amundsen, (14.12.1911). Drugim był Robert Falcon Scott (18.01.1912), brytyjski oficer marynarki wojennej, który zmarł w czasie burzy śnieżnej z zimna i głodu w drodze powrotnej.
Lodowy pomnik odkrywcy
Wielu ludzi, w tym naukowcy, badacze, podróżnicy oraz premier Norwegii, Jens Stoltenberg, spotkało się w środę na biegunie południowym.
Silny, mroźny wiatr, niewielkie opady śniegu i temperatura -40 st. C to warunki pogodowe, w jakich uczczą zatknięcie flagi przez Amundsena.
Zła pogoda na Antarktydzie przeszkodziła kilku badaczom w dotarciu do bieguna. Wiał tam mroźny wiatr i panowała słaba widoczność. Jedni próbowali dotrzeć na biegun na nartach. Inni, jak Asle Johansen, chciał to zrobić w podobny sposób i z wykorzystaniem takiego samego sprzętu, co Amundsen. Aby zdążyć na czas musieli pokonać ostatni odcinek podróży samolotem.
Premier odsłaniając lodową rzeźbę odkrywcy nazwał jego wyprawę "jednym z największych wyczynów w dziejach ludzkości".
Rola zimnego kontynentu
Celem uroczystości miało być podkreślenie wagi zimnego kontynentu w naszych wysiłkach do lepszego zrozumienia ocieplania się klimatu. Według premiera Jensa Stoltenberga wyprawa polarna Amundsena pomogła w stworzeniu tożsamości narodowej Norwegów.
Na kontynencie rozpoczął się sezon wypraw i badań naukowych. Tylko do końca grudnia ma tam dotrzeć kilkanaście grup z Norwegii, które rozpoczęły zdobywanie lodowej krainy z baz położonych na wybrzeżach.
Autor: usa/ms / Źródło: huffingtonpost.com, bbc.co.uk