Jak będzie wyglądał początek końca świata? Być może tak, jak w Sankt Petersburgu, gdy doszło do wybuchu w tamtejszej elektrowni. Gdy wielki błysk ogarnął niebo nad miastem, ludzie zatrzymywali się w samochodach na autostradzie.
Niespodziewane i początkowo nieznane zjawisko pojawiło się na linii horyzontu. Błysk zarejestrowała kamera w samochodzie jadącym po jednej z ulic Sankt Petersburga.
Jasność światła była tak duża, że oślepieni nim kierowcy gwałtownie hamowali na drogach.
Wojsko, inwazja, atom?
Wokół niecodziennego błysku bardzo szybko narosło wiele teorii.
W serwisie YouTube wielu wskazuje na testowanie nowoczesnej broni, jako przyczynę, inni, na inwazję Marsjan. Wielu uważa też, że taki błysk spowodowała eksplozja atomowa.
Pojawiły się też nieścisłości co do miejsca wybuchu, bo część źródeł jako miejsce zarejestrowania wybuchu podaje Moskwę.
Bez prądu
Jak się okazało, źródłem błysku był wybuch w petersburskiej elektrowni, ale konwencjonalnej, nie atomowej. Według rosyjskich mediów, eksplozja spowodowana bliżej nieokreśloną "awarią techniczną" doprowadziła do wybuchu ogromnego pożaru.
Setki tysięcy odbiorców zostało pozbawionych prądu. Jednak jak na swojej stronie internetowej informują władze elektrowni, dostawa energii została przywrócona.
Według aktualnych informacji, w wybuchu nikt nie został ranny.
Autor: ls/ŁUD / Źródło: telegraph.co.uk, fontanka.ru, youtube.com