W przyszłości obie Ameryki i Azja się połączą - twierdzą geolodzy. Stworzą superkontynent o wielkości Pangei, z której około 200 mln lat temu wydzieliły się obecne kontynenty. Nowy ląd - Amazja ma powstać na obszarze Oceanu Arktycznego.
W przeszłości naukowcy przewidywali dla przyszłego superkontynentu, zwykle nazywanego Amazją, dwie lokalizacje: na Atlantyku w pobliżu dzisiejszej Afryki lub po przeciwnej stroni kuli ziemskiej.
Jednak według nowych badań Amazja ma uformować się na obszarze Oceanu Arktycznego.
Jednak na biegunie
- Połączone Ameryka Północna i Południowa zamkną Morze Karaibskie i zetkną się z Eurazją w rejonie dzisiejszego Bieguna Północnego - twierdzi Ross Nelson Mitchell, geolog z Uniwersytetu Yale, który uczestniczył w badaniach dotyczących superkontynentów w ramach swojego doktoratu.
- Natomiast Australia porusza się na północ i prawdopodobnie dołączy do Azji gdzieś pomiędzy Indiami i Japonią - dodaje Mitchell.
"Prawdziwa wędrówka biegunowa" superkontynentów
Jak pisze "New York Times", geolog, który wraz z kolegami z Yale rozważa swoją teorię w najnowszym numerze czasopisma "Nature", odtworzył ruch dawnych superkontynentów, używając danych paleomagnetycznych, czyli pomiaru siły działającej między ziemskimi skałami.
Jak mówi Mitchell, każdy z występujących w przeszłości superkontynentów "montowany" był z mniejszych płyt - takich, jak dzisiejsze kontynenty - i podlegał ruchom obrotowym odbywającym się wokół stabilnej osi na równiku, w jedną stronę, a potem w drugą.
Setki milionów lat
Ten ruch jest nazywany "prawdziwą wędrówką biegunową". Ponieważ odbywa się w dwóch kierunkach, kontynenty cyklicznie łączą się w superkontynenty, a te potem rozpadają. Cykl taki trwa setki miliony lat.
Autor: js/ŁUD / Źródło: nytimes.com