Sławosz Uznański-Wiśniewski jest coraz bliżej lotu na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Wspiera go między innymi brat Mikołaj, z którym rozmawiał korespondent "Faktów" TVN Marcin Wrona.
Mikołaj i Sławosz Uznańscy są niemal rówieśnikami - dzieli ich zaledwie rok różnicy. Brat polskiego astronauty wspominał, że w dzieciństwie spędzali ze sobą wiele czasu.
- My jesteśmy bardzo zżytą rodziną. (...) zawsze wychowywaliśmy się razem, więc naprawdę zawsze żyliśmy w zgodzie i nawet jeżeli były te nerwy, to dosłownie kilka minut i znowu bawiliśmy się razem - opowiadał w rozmowie z "Faktami" TVN Mikołaj Uznański. Dodał, że Sławosz od małego "zaciskał zęby i szedł do przodu".
- Zdecydowanie zaciskał zęby. Nie wiem, czy płakał jako dziecko. Ja na pewno widziałem tego bardzo mało. Na pewno wolałbym, żeby czasem te emocje uszły, bo wtedy wiem, że człowiek czuje się lepiej (...) Trzyma emocje w sobie, ale jak widać idzie w dobrym kierunku - podkreślił.
"Staram mu się doradzić"
Mikołaj Uznański zaznaczył, że nie zawsze łatwo znaleźć mu wspólny język z jego bratem i trudno jest czasem za nim nadążyć.
- Sławosz jest osobą bardzo, bardzo, bardzo logiczną i osobą, która uwielbia liczby. Ja jestem osobą bardzo humanistyczną, jak reszta naszej rodziny, więc rzeczywiście czasem nie potrafimy się do końca porozumieć, jeżeli nie rozmawiamy tak logicznie jak Sławosz - opisywał.
Brat polskiego astronauty przyznał w rozmowie, że Sławosz często prosi go o radę.
- Jest bardzo nakierowany na cel i jest bardzo ambitny. I czasem jest to zbyt duża ambicja, więc wtedy bardzo dużo ze sobą rozmawiamy. Staram mu się doradzić. Sławosz wtedy może podjąć decyzję. Zauważyłem, że bardzo często słucha tych rad - podsumował Mikołaj Uznański.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: ESA Human Spaceflight