Miauczenie, drapanie lub wsadzanie łapy w szparę pod drzwiami - na pewno niejeden właściciel kota zna te zachowania. Ale dlaczego mruczki to robią? Zamknięte drzwi wywołują w nich trzy rzeczy, których bardzo nie lubią.
Stojące pod zamkniętymi drzwiami koty często wydają się być bardzo poirytowane. Drapią w nie, próbują wkładać łapę w szparę, by je otworzyć lub nawet próbują je atakować, wydając przy tym niespokojne odgłosy miauczenia. Dlaczego tak bardzo zwierzęta te nienawidzą zamkniętych drzwi? Naukowcy twierdzą, że rolę odgrywają tu zarówno ewolucja mruczków, jak i ich sami właściciele.
"Nie wiem, co jest po drugiej stronie"
- Po części wynika to z tego, że koty są ciekawskie i obawiają się przegapienia czegoś naprawdę wyjątkowego - powiedziała doktor Karen Sueda, certyfikowana behawiorystka, w rozmowie z portalem LiveScience. Chodzi o syndrom FOMO (ang. fear of missing out), który objawia się lękiem lub obawą przed tym, że coś naprawdę ciekawego i satysfakcjonującego dzieje się bez naszej wiedzy. - Koty mogą myśleć w ten sposób: nie wiem, co jest po drugiej stronie drzwi i chcę to zobaczyć, dowiedzieć się - porównała ekspertka.
Koty lubią mieć oko na wszystko, co dzieje się w ich otoczeniu. - Ta kontrola nad całym terytorium pomaga im przeżyć na wolności, w naturalnym środowisku, ale może prowadzić też do zachowań, które moglibyśmy interpretować jako dziwne, jak atakowanie drzwi - tłumaczyła badaczka.
Jak zwróciła uwagę Sudea, koty często różnymi zachowaniami pod zamkniętymi drzwiami próbują zwrócić na siebie uwagę. Na przykład głośne miauczenie lub syczenie czy położone uszy mogą świadczyć o dużym zdenerwowaniu zwierzęcia.
Trzy rzeczy, których koty nie lubią
Jak zauważyła behawiorystka Jane Ehrlich, zamknięte drzwi dotyczą trzech sfer kotów: nienawidzą nie mieć wyboru, nie mieć kontroli oraz nie przepadają za zmianami. - Chociaż koty niekoniecznie chcą być zaangażowane w to, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami, to chcą wiedzieć po prostu, co tam jest z czystej ciekawości - powiedziała Ehrlich. - Po prostu wiedzą, że miejsce, do którego wcześniej miały dostęp, gdzie czuły się bezpiecznie, lubiły spać, drzemać, jeść lub cokolwiek innego, zostało im nagle odebrane - dodała.
Zamknięte drzwi, za którymi znajduje się właściciel, powodują również to, że mruczki nie dostają od niego wystarczającej uwagi, której tak potrzebują. Dyskomfort tych zwierzaków zwiększa to, że nie rozumieją one, iż zamknięcie drzwi może być tylko chwilowe. Według badania z 2017 roku, opublikowanego w czasopiśmie "Behavioural Processes", większość kotów woli interakcję z ludźmi od innych bodźców, w tym jedzenia i zabawek.
Aby zmniejszyć niepokój swoich pupilów, ich właściciele powinni zachować spójność w obszarach domu, do których ich koty mają dostęp - radziła Ingrid Johnson, kocia behawiorystka. Jeżeli więc nie mamy ochoty, by kot przebywał na przykład w jadalni, gdy przyjmujemy w niej gości, nie blokujmy do niej dostępu tylko wtedy, ale zamykajmy ją zawsze. Wtedy kot będzie do takiego stanu przyzwyczajony.
Źródło: LiveScience, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock