Kije, krążek, bramki i... płetwy. W Gdańsku rozegrano nocny turniej podwodnego hokeja. W tym roku do gry na dnie basenu przyłączyli się zawodnicy z Portugalii i Słowenii. Oprócz dobrej zabawy akcja miała na celu także wsparcie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Druga edycja "Gorączki Sobotniej Nocy", czyli turnieju hokeja podwodnego, odbyła się w nocy z soboty na niedzielę na gdańskim Chełmie. Areną zawodów, tak jak i przed rokiem, była kryta pływalna MOSiR przy ul. Chałubińskiego 13.
W tym roku z drużynami krajowymi, takimi jak Bałtyckie Foki, Walenie czy Hydra, w szranki stanęli zawodnicy z Portugalii i Słowenii.
Dwukilogramowy krążek
Jak wyjaśnił Andrzej Goden z Bałtyckich Fok, w hokeju podwodnym panują takie same zasady, jak w tradycyjnym.
- Mamy po sześciu graczy, wyposażonych w sprzęt ABC: maskę, fajkę, płetwy i krótki kijek. Krążek, ważący około dwóch kilogramów umieszczony jest na środku basenu, na końcach którego znajdują się bramki. To gra, w której najważniejsza jest współpraca - mówił.
Zwrócił także uwagę, że podwodna wersja tej dyscypliny jest dużo trudniejsza od naziemnej. - Wymaga ona od zawodników nie lada umiejętności oraz dużej sprawności fizycznej. Ponadto jest dużo bardziej skomplikowana, gdyż zawodnicy nie mogą się ze sobą komunikować pod wodą, zatem wszelką taktykę trzeba omawiać "na lądzie" - zauważył Goden.
Na basenowych trybunach zawodników bardzo gorąco dopingowali licznie zebrani kibice. Specjalnie dla nich organizatorzy przygotowali specjalne monitory, na których mogli śledzić cały turniej. Na ten cel przygotowano też trzy kamery podwodne i dwie kamery na basenie.
Nietypowa dyscyplina
Zmagania sportowe rozegrane były według międzynarodowego regulaminu CMAS i nadzorowane przez sędziów międzynarodowych.
Według przepisów, mecz amatorskiego hokeja podwodnego rozgrywa się na basenie 25-metrowym o głębokości 2-3 m. Bramki mają 3 metry szerokości, a kije 30-35 cm i są różnego kształtu. Zawodnik ma na sobie zestaw ABC: czyli maskę, płetwy i krótką fajkę. Krążek w zalewie kauczukowej waży 1-2 kg. Przepisy mówią o dwóch 15-minutowych połowach. Drużyna liczy 10 zawodników, z czego 6 jest w wodzie, a 4 na zmianie.
Podwodna zbiórka na WOŚP
Oprócz dobrej zabawy akcja miała na celu również wsparcie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W tym roku pieniądze zbierane są na specjalistyczny sprzęt dla dziecięcej medycyny ratunkowej oraz na godną opiekę medyczną seniorów.
Kwesta - ze względu na charakter imprezy - odbyła się oczywiście pod wodą. Pierwsze datki do podwodnej puszki zebrano już minutę po północy.
- Oczywiście trzeba się zmęczyć, żeby pod tą wodę wejść i pomachać i płetwami i kijkiem, ale jest przy tym też wielka zabawa i przy tym ważny cel. Cieszę się, że połączyliśmy nasz turniej z WOŚP - przyznała Joanna Głuszek z "Bałtyckich Fok".
Podwodny mecz odbył się na gdańskim Chełmie:
Autor: dp/b / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24