W miejscowości Silin (województwo warmińsko-mazurskie) śmiertelnie potrącony został rowerzysta. Kilkaset metrów dalej kierowca osobowego auta uderzył w drzewo i zginął na miejscu. Policja łączy te zdarzenia.
Podkomisarz Anna Balińska z Komendy Powiatowej Policji w Ostródzie przekazała, że na drodze wojewódzkiej 527 między Bramką a Morągiem, w miejscowości Silin, w poniedziałek około godziny 18 doszło do śmiertelnego potrącenia rowerzysty. Policja zna już jego tożsamość - to 60-letni mieszkaniec wiejskiej gminy Morąg.
Około 300-400 metrów dalej znaleziono w rowie samochód marki Toyota. Kierowca tego auta już nie żył. Jego obrażenia były bardzo rozległe.
Jak podała Balińska, według wstępnych ustaleń to kierowca toyoty najpierw potrącił mężczyznę jadącego rowerem, a potem na zakręcie wypadł z drogi, uderzył w drzewo i sam zginął. Teraz policjanci będą wyjaśniać, dlaczego tak się stało.
- Strażacy na miejscu zastali potężnie rozbite auto po uderzeniu w drzewo. Samochód został rozerwany - przekazał nam z kolei starszy kapitan Grzegorz Różański z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ostródzie.
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w powiecie ostródzkim pod Morągiem. Około godz. 17.30 na trasie Silin – Morąg, według wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu zdarzenia, 51-letni kierujący toyotą z nieustalonych przyczyn zderzył się z kierującym rowerem 60-latkiem, po czym zjechał z drogi, najechał na przydrożne drzewo i wpadł do rowu. Obaj uczestnicy zdarzenia zginęli na miejscu. Na polecenie prokuratora ciała zostały zabezpieczone w prosektorium celem przeprowadzenia sekcji zwłok oraz szczegółowych badań. Trwa wyjaśnianie wszystkich okoliczności oraz przyczyn tego zdarzenia.
Źródło: TVN24 Pomorze/PAP
Źródło zdjęcia głównego: st. kpt. Bogdan Grzymowicz, KP PSP Ostróda