Umówili się na randkę, która zakończyła się... owocnie. 27-latka okradła mężczyznę, kiedy spał. Zabrała telefon, klucze do mieszkania i kluczyki od mercedesa, którym odjechała.
W czwartek, po trzech tygodniach poszukiwań, policjanci zatrzymali 27-latkę, która usłyszała już zarzut kradzieży z włamaniem.
- W piątek została doprowadzona do prokuratury, a potem do sądu. Zastosowano wobec niej trzymiesięczny areszt tymczasowy – poinformowała Aleksandra Siewert, rzecznik gdańskiej policji.
Teraz kobiecie grozi do 10 lat więzienia.
Znał tylko jej imię
Mężczyzna poznał gdańszczankę na jednym z portali randkowych. Kiedy rano się obudził, śladu nie było nie tylko po dziewczynie, ale i po jego rzeczach. 27-latka ukradła telefon, klucze do mieszkania i samochodu.
- To była raczej krótka znajomość. Pokrzywdzony znał tylko imię podejrzanej i nie wiedział, gdzie mogła uciec - powiedziała Siewert.
Sprawą zajęli się policjanci kryminalni z wydziału zwalczającego przestępczość samochodową.
Porzuciła auto
Policjanci znaleźli skradziony samochód w Gdańsku Oruni. Okazało się, że kobieta porzuciła tam auto tuż po tym, jak uderzyła nim w słup. - Jechała kradzionym samochodem, więc nie zgłosiła kolizji. Samochód trafił już do właściciela - dodała Siewert.
Policjanci sprawdzają, czy kobieta oszukała też innych mężczyzn.
Gdańszczanka porzuciła samochód w Gdańsku Oruni:
Autor: aa/roody/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | sxc.hu