Pies utknął na dachu kamienicy. Pomogli mu strażacy, przekonał go "kawałek kiełbasy" 

W sobotę (5 listopada), około godziny 11, druhowie z OSP Tychowo zostali zaalarmowani przez zatroskanego mieszkańca miasta, który na dachu jednej z kamienic zauważył czworonoga.

"Ze względu na wysokość budynku konieczne było dostanie się do "poszkodowanego" przy użyciu podnośnika" - poinformowali strażacy na Facebooku.

Załoga musiała działać bardzo ostrożnie, aby nie wystraszyć zwierzęcia. Jak relacjonują strażacy, nieufny pies przekonał się do nich dopiero na widok kiełbasy. Dzięki takiej zachęcie udało im się umieścić czworonoga w koszu podnośnika i zjechać z nim na dół. Działania zakończono chwilę po godzinie 13. Pies został zabrany przez policjantów.

- Zdarzały nam się już liczne interwencje z kotami, była też jedna z papugą, ale psa z dachu jeszcze nie ratowaliśmy - mówi prezes OSP Tychowo Marek Kucharski.

Czytaj też: Wystraszony błąkał się po dachu. Do schroniska trafił tylko na chwilę

Jak ustalili strażacy pies, przez uchylone okno, musiał dostać się na dach z mieszkania na poddaszu.

- Okazało się, że pies błąkał się po okolicy już od jakiegoś czasu. Pan, który przygarnął go z ulicy, wyszedł do pracy, zostawiając otwarte okno dachowe. Pies musiał wspiąć się do niego po stojącym pod nim koszem na śmieci - tłumaczy Kucharski.

Okazało się, że właściciel mieszkania, który wcześniej zlitował się nad zwierzęciem, nie był zainteresowany stałą opieką nad psem. Planował oddać go do schroniska.

ZOBACZ MATERIAŁ "FAKTÓW" TVN: Krowa na dachu... pałacu. Do parteru strażacy sprowadzali ją trzy godziny 

- Chcąc pomóc zwierzakowi, porozumieliśmy się w jego sprawie z innymi strażakami na naszym wewnętrznym portalu. O możliwości jego adopcji jeden z druhów poinformował swoją sąsiadkę, która właśnie wybudowała dom i marzyła o psie. Historia ma więc szczęśliwe zakończenie - podkreśla prezes OSP Tychowo.