Obiecywał profesjonalne sesje zdjęciowe, ale był to tylko pretekst, by zwabić kobiety w ustronne miejsce i zgwałcić. Sąd w Gdańsku skazał 54-letniego mężczyznę za cztery gwałty. Wyrok jest nieprawomocny.
- Oskarżony odwoływał się do tego, że jest fotografem i w ten sposób wzbudzał zaufanie kobiet – opowiada prokurator Jarosław Dykas z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe. Nie kryje zadowolenia z wyroku, który dziś zapadł przed Sądem Rejonowym Gdańsk-Północ. 56-letni mężczyzna został skazany przez sąd na 10 lat pozbawienia wolności. Tylko o dwa mniej niż chciała prokuratura.
Zdobywał zaufanie, używał przemocy
Adam Sz. w ciągu trzech miesięcy 2016 roku miał zgwałcić trzy młode (około 20-letnie) kobiety. Kolejną kilka lat wcześniej. Jedna z pokrzywdzonych to Ukrainka, trzy to Polki. We wszystkich przypadkach mechanizm był podobny – obiecywał profesjonalną sesję zdjęciową. Zamiast tego kobiety przemocą zmuszane były do obcowania seksualnego z nim.
Adam Sz. miał dopuścić się gwałtu na trzech kobietach, gdy toczyło się wobec niego postępowanie o inne przestępstwo podobnego rodzaju. Sz. miał w 2013 roku wielokrotnie zgwałcić inną 20-latkę, którą również miał zwabić do mieszkania pod pretekstem sesji zdjęciowej i więzić przez dwa dni.
W związku z tą sprawą 54-latek do 5 maja 2014 roku przebywał w tymczasowym areszcie. Wtedy jednak sąd postanowił uchylić areszt i mężczyzna wyszedł na wolność.
- Sąd zamiast aresztu zastosował wobec mężczyzny dozór policji. W uzasadnieniu wskazał, że przesłuchał świadków związanych z czynem, który był podstawą stosowania tymczasowego aresztowania i nie widzi podstaw do utrzymania aresztu. Dodatkowo w ocenie sądu nie istniało też duże prawdopodobieństwo popełnienia przez oskarżonego zarzuconego przestępstwa – poinformował Tomasz Adamski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku. Jak wyjaśnił, według sądu w trakcie postępowania osłabił się materiał dowodowy, a także pojawiły się znaczne rozbieżności w zeznaniach świadków.
Trzymał ją dwa dni
Śledczy zdradzili bulwersujące szczegóły sprawy z 2013 roku. Mężczyzna miał poznać 20-latkę przez internet. Adam Sz. miał zaproponować dziewczynie udział w sesji fotograficznej o charakterze erotycznym, za którą miała otrzymać wynagrodzenie. Kobieta zjawiła się w Straszynie, gdzie miało mieścić się studio fotograficzne. Wtedy Sz. zaprowadził ją do jednego z mieszkań, gdzie podpisała umowę o wykonanie zdjęć.
- W pewnym momencie mężczyzna zabrał jej telefon komórkowy. Gdy chciała mu go odebrać, zaczął ją dusić. Następnie używając przemocy i gróźb, wielokrotnie doprowadził ją do obcowania płciowego – informowała wówczas prokuratura. Jak twierdzili śledczy, kobieta była przetrzymywana przez mężczyznę od 3 do 5 sierpnia 2013 roku, kiedy to pozwolił jej opuścić mieszkanie. Adama Sz. zatrzymano dzień po tym, jak wypuścił 20-latkę.
Ten sam schemat
Po ponad roku spędzonym na wolności, w 2015 roku, 54-latek znów zaatakował. Pierwsza z ofiar została zgwałcona w parku na terenie pasa nadmorskiego w Gdańsku. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że ofiara znała sprawcę. Poznali się zaledwie kilka godzin wcześniej. Potem miało dojść do gwałtu - informowała Ewa Burdzińska, szefowa Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa. Schemat znów miał być podobny – mężczyzna miał obiecać dziewczynie sesję zdjęciową.
Adam Sz. szybko został wytypowany przez policjantów dzięki podobnej metodzie działania. - Funkcjonariusze ustalili miejsce jego pobytu i zatrzymali podejrzanego – mówiła nam wtedy Lucyna Rekowska z gdańskiej policji. Mężczyzna ponownie trafił do aresztu. Wtedy na jaw wyszły kolejne przypadki. To za te przestępstwa w czwartek usłyszał wyrok.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24