Szczeciński sędzia został przyłapany na próbie kradzieży w markecie budowlanym. Sąd dyscyplinarny uznał go za winnego. Paweł M. nie będzie mógł już wykonywać swojego zawodu. Od tej decyzji może się jeszcze odwołać. Ma na to 14 dni.
W piątek w Sądzie Dyscyplinarnym Sądu Apelacyjnego w Gdańsku została wydana decyzja w sprawie Pawła M., sędziego Sądu Okręgowego w Szczecinie. Chodziło o kradzież części od wiertarki w markecie.
- Popełniony czyn stanowi przewinienie dyscyplinarne, bo uchybia godności urzędu z artykułu 107 paragraf 1 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych i za ten czyn wymierza mu karę złożenia z urzędu – informuje Joanna Organiak z Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. To oznacza, że Paweł M. nie będzie mógł już wykonywać swojego zawodu.
W uzasadnieniu wyroku sędzia Barbara Rączka-Sekścińska powiedziała, że o cechach charakteru, które powinien posiadać sędzia mówi uchwała Krajowej Rady Sądownictwa z 2003 r.. - Mowa w niej o tym, że sędzia powinien zawsze kierować się zasadami uczciwości, godności, honoru, poczucia obowiązku oraz przestrzegać dobrych obyczajów. Nie ulega wątpliwości, że zachowanie obwinionego naruszyło powyższe zasady - oceniła. - Nie budzi wątpliwości, że popełnienie kradzieży przez sędziego godzi też w autorytet wymiaru sprawiedliwości - dodała.
Twierdził, że zapomniał
Sąd uznał sędziego także winnym tego, że przyjął od policjanta mandat karny w wysokości 100 zł, czego według ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych, jako sędzia nie powinien robić. Za ten czyn wymierzył mu karę upomnienia.
Paweł M. stawił się na rozprawie. Nie chciał komentować decyzji. Nie wiadomo, czy będzie apelował. Ma na to 14 dni od momentu otrzymania uzasadnienia wyroku.
Sąd przed wydaniem decyzji przesłuchał świadków, dwóch pracowników sklepu i dwóch policjantów, a także obejrzał zapis monitoringu.
Sędzia od początku nie przyznawał się do zarzutu kradzieży. Przyznawał za to, że wyniósł towar ze sklepu, ale - jak twierdził - kradzież nie była jego zamiarem. Wyjaśnienia złożył w listopadzie 2016 roku i nadal je podtrzymuje.
Zapomniał, że schował do kieszeni
Paweł M. zeznawał, że w tym sklepie robił zakupy od ponad 10 lat. Tłumaczył, że element, który schował do kieszeni, był dla niego nowością. Dlatego chciał sprawdzić, czy będzie on działał z wiertarką, która znajdowała się na ekspozycji w dziale metalowym, niedaleko wejścia ogrodowego.
Jak przekonywał, zamierzał także kupić paczkę styropianu, dlatego wyszedł na zewnątrz po wózek do przewozu większych rzeczy. Gdy podszedł do niego kierownik ochrony przypomniał sobie o łączniku, który miał w kieszeni i uświadomił sobie, jak to może być odebrane.
- Ogarnął mnie wielki wstyd za głupotę i strach, że mogę być uważany za złodzieja. Wszystkie te uczucia nałożyły się na stres, w jakim żyłem od dłuższego czasu - zeznawał Paweł M.
Na Pawła M. zwrócili uwagę operatorzy monitoringu marketu przy ul. Golisza w Szczecinie. Jak później tłumaczyli policjantom, miał się zachowywać podejrzanie. Kręcił się po sklepie bez wyraźnego celu, nie wziął ze sobą koszyka.
Przyjął mandat bez słowa
W pewnym momencie zauważyli, że schował do kieszeni element zestawu wiertarki. Cały zestaw kosztował 95 zł 29 groszy. Przy wyjściu już czekali na niego ochroniarze. Na miejsce zostali wezwani policjanci.
56-latek został ukarany mandatem 100-złotowym i zapłacił za cały zestaw, którego część próbował wynieść ze sklepu. Nie oponował. Nie powoływał się także na immunitet sędziowski.
Policja powiadomiła o zdarzeniu prezesa Sądu Okręgowego w Szczecinie. Rzecznik dyscyplinarny sądu postawił Pawłowi M. zarzut uchybienia godności urzędu sędziego przez popełnienie wykroczenia. W związku z tym Sąd Okręgowy w Szczecinie podjął uchwałę o zawieszeniu sędziego w czynnościach służbowych oraz o obniżeniu wysokości wynagrodzenia sędziego o 25 procent do czasu zakończenia sprawy.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: mak/eŁKa/gp / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Pomorze