Budowa aquaparku stanęła ponad rok temu, gdy miasto zerwało umowę z wykonawcą. Od grudnia zeszłego roku prezydent miasta próbuje przekonać radnych, by zgodzili się na przekazanie dodatkowych 17,4 mln zł potrzebnych na dokończenie inwestycji.
Sprawa dokończenia inwestycji stanęła na sesji rady po raz siódmy. Środowe głosowanie zakończyło się - podobnie jak sześć poprzednich - wynikiem 16 głosów „przeciw” i 7 „za”. Przeciwko zmianom w wieloletniej prognozie finansowej opowiedziały się kluby PO, PiS i Nowy Słupsk. Projekt poparło SLD i nowy, zaprzysiężony w środę niezależny radny.
Miał być gotowy dwa lata temu
Budowa aquaparku rozpoczęła się w maju 2011 r. Obiekt miał kosztować 57,7 mln zł i powstać do czerwca 2012 r. Miasto otrzymało na inwestycję 19,2 mln zł unijnej dotacji z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Pomorskiego na lata 2007-2013.
W styczniu 2013 r. budowę wstrzymano. Ratusz zerwał wówczas umowę z wykonawcą z powodu opóźnień. Budowlańcom naliczono kary umowne w wysokości 31,2 mln zł, z czego dotychczas wyegzekwowano 6,4 mln zł. Pozostałą część kwoty, tj. 24,8 mln zł, miasto chce odzyskać od wykonawcy w postępowaniu przed Sądem Arbitrażowym przy Krajowej Izbie Gospodarczej. Wykonawca odpowiedział na to kontrpozwem, domagając się 24,6 mln zł za dodatkowe roboty.
Sprawa jest w toku.
Brakuje 17,4 mln zł
W ubiegłym roku na dokończenie aquaparku ogłoszono dwa przetargi. Jeden unieważniono z powodu zbyt wysokiej ceny proponowanej przez firmę ubiegająca się o zamówienie. Drugi nie został dotychczas rozstrzygnięty, gdyż najtańsza oferta opiewa na 33,9 mln, a miasto ma do dyspozycji tylko 16,5 mln zł.
Dlatego prezydent Słupska kilka razy prosił radnych o dodatkowe 17,4 mln zł, wnosząc na sesję uchwały zmieniające budżet miasta w taki sposób, żeby uzyskać potrzebną kwotę. Ponieważ radni mieli wiele zastrzeżeń do takiego sposobu finansowania inwestycji i odrzucali propozycje prezydenta, ten zmienił taktykę i za siódmym podejściem zaproponował rozłożenie płatności za aquapark do 2019 r.
„Ogromne zagrożenie dla finansów”
Według prezydenta kontynuowanie inwestycji odbywałoby się w następujący sposób: miasto podpisuje umowę z firmą, która złożyła w przetargu najtańszą ofertę, firma zawiera z bankiem umowę faktoringu, wchodzi na plac budowy i do końca czerwca 2015 r. kończy obiekt. Miasto płaci w 2014 r. wykonawcy 16,5 mln zł, jakimi obecnie dysponuje. Pozostałe faktury wykupuje od firmy faktor, czyli bank. Następnie zobowiązania wobec faktora reguluje miasto.
W ten sposób, w ocenie prezydenta Słupska, aquapark powstałby w przyjętym w przetargu terminie, miasto nie straciłoby unijnej dotacji, nie zwiększyłoby deficytu w 2014 r. i poziomu zadłużenia, zaś rozłożony na lata 2015 - 2019 wykup wierzytelności od faktora odbywałby się bez dodatkowych kosztów. Według wyliczeń ratusza wykonany obecnie w 70 proc. aquapark kosztowałby ostatecznie 76,6 mln zł.
Radni tego rozwiązania nie zaakceptowali. Klub PO uznał, że propozycja prezydenta wiąże się z „ogromnymi zagrożeniami dla finansów miejskich dziś i w przyszłości”, podawana przez ratusz kwota, w jakiej miałaby się zamknąć budowa jest niewiarygodna, nie ma gwarancji, że miastu uda się zachować unijną dotację. Z PO zgodziło PiS oraz klub Nowy Słupsk.
Tutaj stoi niedokończony aquapark:
Autor: md/r / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: UM Słupsk