O sytuacji w gdańskiej straży miejskiej zrobiło się głośno po tym, jak w ubiegłym tygodniu w jednym z barów przy sopockim Monciaku znaleziono ciało 56-letniej strażniczki miejskiej, na której ciążyło 139 zarzutów związanych m.in. z fałszowaniem służbowej dokumentacji. Kobieta popełniła samobójstwo. Czy jej śmierć miała związek ze śledztwem prokuratury ws. łamania praw w straży miejskiej? Czy można było uniknąć tej tragedii? – o tym już dziś o 19.50 w programie "Uwaga!" w TVN.
Śmierć Barbary K., strażniczki miejskiej z 20-letnim stażem pracy wstrząsnęła funkcjonariuszami straży miejskiej. Kobieta zaginęła 17 marca, wyszła ze swojego mieszkania i słuch po niej zaginął. Zgłoszono zaginięcie, rozpoczęły się poszukiwania. Jej ciało znalazł w środę po południu klient jednego z sopockich barów.
Na miejsce przyjechało pogotowie ratunkowe, ale mimo przeprowadzonej reanimacji stwierdzono zgon kobiety. Według policji Barbara K., popełniła samobójstwo.
Ciążyło na niej 139 zarzutów
Kobieta była związana ze sprawą fałszowania wewnętrznej dokumentacji w gdańskiej straży miejskiej. Ciążyło na niej 139 zarzutów. Była pierwszą, i jak na razie jedyną osobą, która usłyszała zarzuty w tej sprawie.
Według innych pracowników straży Barbara K. wykonywała po prostu polecenia przełożonych, a do tragedii nie musiałoby dojść, gdyby ktoś w końcu zajął się tym co się dzieje wewnątrz straży.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/b / Źródło: Uwaga TVN, TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24