Dyrekcja Zamku Książąt Pomorskich planuje prace na skarpie okalającej zabytek, choć wciąż nie wiadomo, co spowodowało katastrofę budowlaną miesiąc temu. Wtedy jedna z kolumn w północnym skrzydle zamku zapadła się kilka metrów w głąb ziemi, zrywając stropy.
Po katastrofie na szczecińskim zamku, do której doszło 11 maja, postępowanie wszczęła prokuratura. Jedna osoba trafiła wówczas do szpitala w wyniku problemów z oddychaniem.
Jak trzęsienie ziemi
Świadkowie mówili nam o potężnym tąpnięciu jak w trakcie trzęsienia ziemi. Tomasz Karbowiak z Mielna i jego córki byli świadkami zawalenia. Uczestniczyli w spotkaniu z cyklu Europejskiego Tygodnia Młodzieży wraz z około 40 innymi osobami. – Usłyszeliśmy potężny huk, aż cały zamek zadrżał. Zgasły wszystkie światła – wspominają.
Okazało się, że zawaliło się około 50 metrów kwadratowych stropu na wysokości trzech pięter wokół kolumny, która zapadła się kilka metrów pod ziemię. Kilka dni wcześniej zauważono, że tworzą się pęknięcia i tę część budynku zamknięto. Dzięki temu nikomu nic poważnego się nie stało.
Same znaki zapytania
Wciąż nie wiadomo, co doprowadziło do katastrofy. Nie usunięto także rumowiska i kolumny, która swoim zwieńczeniem opiera się tylko na dwóch prętach i wciąż grozi dalszym osuwaniem. Teren wokół skrzydła jest odgrodzony, a dyrekcja zrezygnowała z wielu atrakcyjnych wydarzeń, które miały w czasie tych wakacji odbyć się na zamku.
Mimo to dyrekcja obiektu postanowiła nie wycofywać się z przebudowy skarpy przy północnym skrzydle. Chcą ja zmienić w kaskadowe ogrody "w stylu renesansowym". Przebudowane miałyby być także tarasy zamku. Miesiąc przed zawaleniem się stropów do resortu kultury został złożony dokument o dofinansowanie takiej inwestycji.
- Wszyscy są bardzo wyczuleni. Monitorujemy teren. Gdyby coś miałoby być nie tak, to na pewno wszyscy stanęliby na baczność - uspokaja Gabriela Wiatr, rzecznik Zachodniopomorskiego Urzędu Marszałkowskiego. – Jednym z założeń projektu jest wzmocnienie skarpy, by nie spędzała nam już snu z powiek – dodaje.
Wtedy też uspokajali
Jak przypomina jednak szczecińska "Gazeta Wyborcza", jeszcze w styczniu ubiegłego roku, dyrektor Zamku Barbara Igielska, mówiąc o przeobrażeniu skarpy, na której stoi Zamek Książąt Pomorskich, zaznaczyła: "stan skarp jest zły, a miejscami wręcz awaryjny, grunt może tam się obsuwać". Jednocześnie zapewniała, że samemu zabytkowi nic nie grozi. Wtedy myliła się, bo doszło do zawalenia.
Także po pojawieniu się pierwszych rys wokół feralnej kolumny uspokajano, że nie ma zagrożenia. – To tylko drobne rysy. Obiektowi nic nie zagraża – wtórowali sobie Stefan Nowaczyk z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego, który nadzoruje budynek oraz dyrektor Izdebska.
Wartość projektu "Zagospodarowanie tarasów Zamku Książąt Pomorskich" oszacowana została na 19,14 mln zł. Dofinansowanie unijne planowane jest na 12,8 mln zł, a 4,97 mln zł jako wkład własny musi mieć zamek.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: eŁKa / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: KM PSP w Szczecinie/COMPONO SP. Z O.O.