Operatorka numeru 112, która tydzień temu uratowała trzytygodniową dziewczynkę, miała w poniedziałek spotkać z dzieckiem i rodzicami. Niestety do spotkania nie doszło, bo dziecko ponownie trafiło do szpitala. Lekarze zapewniają, że życiu dziewczynki nic nie grozi.
Trzytygodniowa Lenka ponownie potrzebowała pomocy. Rodzice dziewczynki znów zdecydowali się zadzwonić na numer alarmowy 112. Wysłano do nich karetkę pogotowia, która przewiozła niemowlaka do szpitala.
- Życiu dziecka nie zagraża niebezpieczeństwo, zostanie z mamą w szpitalu gdzie przejdzie badania - mówił Justyn Kamiński, kierownik Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Gdańsku.
Tłumaczyła przez telefon jak pomóc uratować dziewczynkę
Kiedy w ubiegłym tygodniu dziewczynka miała problemy z oddychaniem zaczęła się dusić i sinieć, do przyjazdu karetki matce i ciotce dziecka pomagała Natalia Trędowska. Operatorka 112, była opanowana i tłumaczyła przez telefon co robić. Karetka dotarła na miejsce w ciągu 8 minut. Przez cały ten czas pani Natalia rozmawiała z ciocią dziewczynki, która wykonywała jej polecenia.
Akcja ratunkowa brzmi dramatycznie, ale wszystko skończyło się dobrze dla dziewczynki. Niemowlak trafił do szpitala, gdzie lekarze zostawili go na obserwacji. Lekarze nie stwierdzili nic niepokojącego.
Do spotkania nie doszło
W poniedziałek mama i ciocia trzytygodniowej Lenki miały spotkać się z nią i podziękować jej za pomoc. – Teraz mama dziecka musi zostać z małą Lenką w szpitalu, ale do centrum na spotkanie z panią Natalią przyjedzie babcia i ciocia dziewczynki - zapowiadał Justyn Kamiński.
Rozmowa dyspozytorki z ciocią dziewczynki:
Tutaj znajduje się Wojewódzkie Centrum Powiadamiania Ratunkowego:
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24