Arcybiskup Wojciech Polak odwiedził franciszkanki z Orlika (woj. pomorskie) doświadczone przez ubiegłotygodniowe nawałnice. Pochwalił wszystkich, którzy pomagają,a szczególnie zakonnice, które same zakasały rękawy habitów i ruszyły do pracy.
Prymas odprawił mszę w Zgromadzeniu Sióstr Franciszkanek we wsi Orlik w Pomorskiem. Zakon znajduje się na terenach, przez które w ubiegłym tygodniu przeszły wichury.
Ocalić i szanować naturę
- Chciałem zobaczyć to miejsce. Ogród sióstr, otoczenie zostały tak bardzo zniszczone – mówił naszemu reporterowi prymas. – Widzimy jednak, jak wiele dobra wyzwoliło się po tych wichurach. Moja modlitwa dziś była w intencji tych ludzi, którzy pracują tutaj, usuwają szkody po nawałnicy - dodał.
Prymas bardzo przeżył zniszczenia, które zobaczył. – Szczególnie ucierpiała natura, jak okoliczne lasy. Może da nam to do myślenia, żebyśmy to dobro, które jest naszym wspólnym dobrem, potrafili ocalić i szanować – stwierdził.
Franciszkanki same zajęły się usuwaniem zniszczeń po wichurach. Ciężką pracą pochwaliły się na portalu społecznościowym.
Franciszkanki same usuwały szkody po wichurach
Cmentarzysko drzew
Według danych Ministerstwa Środowiska, zniszczeniu uległo ponad 40 tysięcy hektarów lasu, czyli 8 milionów metrów sześciennych drewna, co oznacza największą liczbę wiatrołomów zanotowaną w historii Polski.
Wskutek nawałnic zginęło w Pomorskiem pięć osób, w tym dwie nastolatki, które przebywały na obozie harcerskim w miejscowości Suszek. Ponad 50 osób, w tym 38 uczestników obozu w Suszku, doznało też różnego rodzaju obrażeń.
Autor: eŁKa/pb / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24