- Po tym, co zobaczyłem na miejscu zbrodni, po tym, co usłyszałem podczas wizji lokalnej, nie wyobrażam sobie innej kary - powiedział tvn24.pl Jarosław Pawluczuk, prokurator prowadzący sprawę podwójnego zabójstwa w Kwidzynie. Zapowiada, że będzie domagał się dożywotniego pozbawienia wolności dla 22-latka. W sobotę odbędzie się pogrzeb ofiar bestialskiego morderstwa i marsz milczenia.
Postępowanie przygotowawcze w sprawie podwójnego zabójstwa – 30-letniego ojca i 8-letniego syna – w Kwidzynie potrwa co najmniej kilka miesięcy. Potrzebne są liczne opinie biegłych.
Masa opinii do sporządzenia
– Czekamy na wyniki badań toksykologicznych, które odpowiedzą, czy podejrzany był pod wpływem narkotyków. Sporządzona musi być też opinia psychiatryczna i niewykluczone, że w tej sprawie będzie potrzebna kilkutygodniowa obserwacja. Nadal nie mam opinii po przeprowadzonych sekcjach zwłok – wylicza Jarosław Pawluczuk, prokurator prowadzący postępowanie.
Śledczy oceniają, że 22-letni Łukasz P. zasługuje na najwyższy wymiar kary przewidziany polskim prawem. – Będę żądał dożywocia – zapowiedział. – Po tym, co zobaczyłem na miejscu zbrodni, po tym, co usłyszałem podczas wizji lokalnej nie wyobrażam sobie innej kary – dodał.
Zabił kolegę i 8-letniego chłopca
22-latek jest podejrzany o to, że w sobotę 28 grudnia ubiegłego roku zamordował swojego 30-letniego kolegę i jego 8-letniego syna. Według ustaleń prokuratury Łukasz P. zabił swoje ofiary bijąc ich młotkiem murarskim. Później jak gdyby nigdy nic wykąpał się, wziął z szafy ubrania, tysiąc złotych w gotówce, dokumenty od samochodu i pojechał na zakupy.
Wpadł, bo jadąc samochodem swojej ofiary spowodował niegroźną kolizję. W niedzielę 29 grudnia usłyszał zarzuty, przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Dzień później odbyła się wizja lokalna z jego udziałem w mieszkaniu, w którym zamordował kolegę i jego syna.
Łukasz P. został tymczasowo aresztowany i przetransportowany najpierw do Zakładu Karnego w Malborku. Później jako tzw. „n-ka”, czyli aresztowany szczególnie niebezpieczny trafił do Aresztu Śledczego w Gdańsku.
Zarzuty usłyszał już następnego dnia:
Mógł wcześniej trafić za kratki?
Sąd kilka dni przed makabryczną zbrodnią miał okazję aresztować 22-latka. Wobec mężczyzny prowadzonych jest kilka postępowań ws. kradzieży. Tuż przed świętami miał ukraść swojemu ojcu 4 tys. zł.
20 grudnia sąd rejonowy w Kwidzynie zdecydował, że nie uwzględni wniosku prokuratora o tymczasowe aresztowanie i jako środek zapobiegawczy zastosował dozór policji. Łukasz P. rzeczywiście meldował się na komisariacie. Po raz ostatni w dniu, w którym zabił swojego kolegę i jego syna.
Prezes kwidzyńskiego sądu rejonowego pytany o wcześniejszą decyzję swojego podwładnego stwierdził, że nie widzi tam błędu. - Gdybyśmy zakładali, że każdy popełni zbrodnię musielibyśmy wszystkich zamykać - powiedział sędzia Wojciech Zelmański.
Pogrzeb i marsz milczenia
W sobotę w Kwidzynie odbędzie się pogrzeb ofiar morderstwa, po nim spod kamienicy, w której mieszkał 30-latek, ruszy marsz milczenia. Jego trasa jeszcze nie jest dokładnie znana, organizatorzy wciąż załatwiają związane z tym formalności.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: md/i / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24