Kolejarze przez ponad rok podglądali zwierzęta, żeby sprawdzić czy i gdzie przechodzą przez tory. Wycieczki "na drugą stronę" uwieczniły fotopułapki.
Kolejarze zastawili "sidła" na dzikie zwierzęta. Na torowiskach w pobliżu parków, rezerwatów i obszarów chronionych stanęły fotopułapki. Po co to wszystko?
Żeby sprawdzić jaki jest wpływ linii kolejowych na zwierzęta. Badania przeprowadzono w wybranych miejscach w północno-zachodniej Polsce.
Szybko jak lis, majestatycznie jak sarna
I tak przez 543 dni podglądano "mieszkańców" lasów. Na filmikach z kamer udało się zarejestrować 18 gatunków dzikich zwierząt m.in. jelenie, sarny, bobry, lisy czy borsuki. Część z nich nie ośmieliła się przekroczyć torów. Ale nie zabrakło też śmiałków, którzy niespiesznie spacerowali po torowisku. Kamery nagrały m.in. lochę z młodymi przeskakującymi przez tory, ale i majestatyczne sarny i jelenie.
- Nasze badania wykazały, że wpływ linii kolejowych na środowisko nie jest duży. Co więcej, okazało się, że zwierzęta są uważne i ostrożne jak ludzie. Nawet jeśli w ciągu godziny przez tory przejeżdża 40 pociągów to zwierzęta potrafią sobie z tym poradzić. Dlatego nie ma potrzeby budowania dodatkowych ogrodzeń czy innych elementów infrastruktury - tłumaczy Joanna Kubiak z PKP Polskie Linie Kolejowe.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: aa/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: PKP