Malował już bolid formuły 1 i wieżę kontroli lotów. Tym razem gdyński artysta Mariusz Waras ozdobił... statek. By zachwycić norweskiego armatora, potrzebował tylko czterech dni i kilkudziesięciu litrów farby.
Mariusz Waras to muralista, który od kilku lat angażuje się w projekty związane z NUART - międzynarodowym festiwalem sztuki ulicznej. Kilka miesięcy temu zobaczył po raz pierwszy Ocean Art - nowoczesną norweską jednostkę przeznaczoną do zaopatrzenia platform wiertniczych.
- Spytali mnie, czy chciałbym pomalować taki statek. Na początku to brzmiało jak żart. Oczywiście się zgodziłem - opowiada Waras.
Miesiąc temu pojechał do norweskiego Stavanger. Ocean Art okazał się dla niego prawdziwym wyzwaniem - nigdy wcześniej nie malował statków, w dodatku miał tylko trzy dni. Pomagało mu jeszcze czterech muralistów.
- Wcześniej przygotowałem w pracowni kilkadziesiąt szablonów, ale resztę malowaliśmy wałkiem. Ja przygotowywałem kontury, a moi pomocnicy wypełniali je farbami lub zajmowali się wykończeniem - opowiada Waras.
Walka z czasem
Na kadłubie Ocean Art można zobaczyć stoczniowe maszyny i inne industrialne elementy, a do tego norweskie fiordy. - Miałem wolną rękę, jeśli chodzi o projekt. Oczywiście wziąłem pod uwagę, kim jest zleceniodawca. Chciałem to jakoś wpasować w norweski krajobraz i powiązać też z ropą naftową - mówi artysta.
I dodaje: - Obawiałem się, czy będzie nam sprzyjać pogoda, bo w Norwegii zazwyczaj jest kapryśna. Na szczęście nie padało. Na mokrej powierzchni farby by się nie utrzymały. Trochę gonił nas czas. Każdy dzień postoju takiego statku to duże koszty dla armatora - relacjonuje Waras.
Nie udało się - pracę skończyli dopiero czwartego dnia, bo sporo czasu zajęło jego przestawianie. Jeszcze tego samego dnia odbyły się chrzciny jednostki.
Mariusz Waras jest też wykładowcą na wydziale malarstwa gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych. Jego prace można obejrzeć m.in. w Gdyni przy ul. Żeromskiego oraz ul. Wójta Radtkego 7. Na koncie ma też inne nietypowe zlecenia, jak malowanie bolidu Kimiego Raikkonena. W ubiegłym roku w ramach festiwalu NUART pomalował także norweską wieżę kontroli lotów.
Jak twierdzi, malowanie bolidu było jednym z ciekawszych zleceń. - Dwa lata temu zwróciła się do mnie brytyjska agencja eventowa, której ktoś mnie polecił. Rok temu udało mi się zrealizować ten projekt. Nie ukrywam, że oprócz komercyjnych zadań lubię też pracować podczas festiwali. Wtedy mam szansę, żeby zrobić pracę wysokobudżetową - mówi Waras.
- Największym wyzwaniem było jednak właśnie pomalowanie statku. Może mam do tego sentyment, bo mój dziadek był kapitanem. Poza tym pochodzę z Gdyni, a mieszkam w Gdańsku. Stocznia i inne tereny industrialne są mi bliskie, co widać w moich pracach - dodaje.
Zobacz jak wygląda jednostka:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: Aleksandra Arendt / Źródło: TVN 24 Pomorze/eratusz.gdynia.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mariusz Waras