- Nic nie usprawiedliwia przemocy wobec dziecka. To była przemoc wobec dziecka, która nie miała nic wspólnego z terapią ani pracą psychologiczną - powiedział na antenie TVN24 Tomasz Kozłowski, psycholog, odnosząc się do filmu, na którym widać, jak terapeutka bije i szarpie chorego na autyzm 4-latka. - Szczególnie okrutna jest przemoc wobec dziecka, które nie potrafi się bronić - oceniła psycholog Iwanna Olesiejuk.
Kozłowski podkreślił, że nagranie tym bardziej szokuje, że terapeuci i psychologowie, to grupa społeczna, która cieszy się społecznym zaufaniem.
- Nigdy nie słyszałem o tym, aby przemoc była remedium na jakiekolwiek problemy - powiedział psycholog.
Jego zdaniem, nie było też przeciwwskazań, aby rodzice uczestniczyli wraz z dzieckiem w terapii.
- W przypadku 4-latka trudno nawiązać od razu bezpośredni kontakt i pracować z nim tak, jak z osobą dorosłą - powiedział Kozłowski, odnosząc się do tego, że terapeutka nie wpuszczała rodziców chłopca do pokoju w trakcie zajęć, tłumacząc, że to może mieć na niego zły wpływ.
- Kiedy pracowałem w poradni często miałem do czynienia ze wspólną pracą rodziców, dziecka i psychologa - podkreślił Kozłowski.
- Niektóre sprawy rzeczywiście trzeba załatwiać w cztery oczy, ale nie z dzieckiem, które cierpi na autyzm - dodał.
Pytany, jakie mogą być skutki "szokującej terapii" dla 4-latka, odpowiedział, że bardzo negatywne, a kolejna osoba, która będzie z nim pracować, będzie miała do wykonania mnóstwo pracy.
- Mam nadzieję, że rodzice zaufają kolejnym psychologom - powiedział Kozłowski.
"Przemoc to nie terapia"
Psycholog Iwanna Olesiejuk, która od wielu lat pracuje z dziećmi chorymi na autyzm, podkreślała na antenie TVN24, że ciężko było jej oglądać film, na którym widać, jak terapeutka bije chorego 4-latka.
- Przemoc wobec dziecka nie powinna być stosowana. A szczególnie okrutna jest przemoc wobec dziecka, które nie potrafi się bronić - powiedziała Olesiejuk.
Zaznaczyła, że nie ma jakichkolwiek podstaw do tłumaczenia, że bicie i szarpanie to forma terapii.
- Nigdy w swoim życiu zawodowym nie spotkałam się z terapią opartą na przemocy - dodała Olesiejuk.
Odbudować zaufanie
Z kolei według psycholog Łucji Sokorskiej-Maj z Fundacji Synapsis, "sprawa jest jednoznaczna". - Zachowanie terapeutki wobec dziecka jest całkowicie niedopuszczalne. Widzimy tam przemoc fizyczną i naruszanie godności tego dziecka. W dodatku dziecka niepełnosprawnego, które nie może bezpośrednio poinformować rodziców, może to zrobić tylko poprzez pogorszenie zachowania - podkreśliła. - To co widzimy, nie można uznać za żadne zachowanie terapeutyczne - dodała.
Jej zdaniem teraz trzeba "podjąć bez specjalnego strachu terapię z tym dzieckiem". - Osoba powinna być cierpliwa, spokojna, pogodna i podjąć właściwe działania. Wydaje mi się, że w ten sposób można odbudować zaufanie dziecka do obcych osób - oceniła Sokorska-Maj.
Zwolniona z pracy
Film, na którym widać, jak terapeutka, zamiast opiekować się chorym 4-latkiem, szarpała dziecko i biła trafił też do poradni, w której pracowała terapeutka.
Była tam zatrudniona od 16 lat i według opinii kierownictwa placówki cieszyła się dobrą opinią. Kierownik placówki zapewniała, że nigdy dotąd nie było skarg na pracę terapeutki.
Dzień po jego ujawnieniu poradnia rozwiązała z kobietą umowę za porozumieniem stron.
Autor: MAC,mn/jk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shuttercstock