Strażacy uratowali przed utonięciem 20-latkę, pod którą zarwał się lód na rzece Nogat. Kobieta tłumaczy, że próbowała pomóc swojemu psu.
Do zdarzenia doszło w czwartek około południa w miejscowości Kępki (gmina Nowy Dwór Gdański). - Kobieta spacerowała ze swoim psem w okolicy rzeki Nogat. W pewnym momencie zwierzę wbiegło na ledwo zamarzniętą rzekę. 20-latka, chcąc uratować psa weszła na cienki lód, który kilka metrów od brzegu zarwał się pod jej ciężarem - poinformował st. kpt. Tomasz Komoszyński z nowodworskiej straży pożarnej. Kobieta przebywała w wodzie, trzymając się krawędzi lodu, co najmniej kilkanaście minut. - Strażacy byli na miejscu w ciągu około 11 minut. W międzyczasie pomocy 20-latce próbowali udzielić również okoliczni mieszkańcy, którzy mieli ze sobą m.in. stare koło ratunkowe. Kobiecie na szczęście nic poważnego się nie stało. - Pogotowie zabrało ją do szpitala w Elblągu. Lekarze określają jej stan jako dobry. Najadła się tylko strachu - mówił Komoszyński.
Chciała uratować psa
20-latka tłumaczyła strażakom, że weszła na lód, by pomóc swojemu psu i nie zdawała sobie sprawy z konsekwencji tej decyzji.
- Lodu na Nogacie obecnie nie ma prawie w ogóle, zostały może 3-4 metry pokrywy przy samym brzegu. Temperatura wody wynosi maksymalnie cztery stopnie Celsjusza. Dlatego ponownie apelujemy o niewchodzenie na cienki lód, gdyż jest to wielkie zagrożenie dla życia - ocenił Komoszyński.
Tu doszło do zdarzenia:
Autor: dp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Komoszyński/KP PSP Nowy Dwór Gdański