W oknie życia Domu Samotnej Matki w Koszalinie (Zachodniopomorskie) zostawiono dziecko. Dziewczynka była zawinięta w damski sweter. Nadano jej imię Maria.
To drugi taki przypadek od 2009 roku, kiedy powstało okno życia. Alarm rozbrzmiał w sobotę o godzinie 18:43.
- Działa w ten sposób, że zawsze jest kilka minut, żeby osoba, która pozostawia dziecko mogła spokojnie odejść. Chodzi o anonimowość - tłumaczy siostra Barbara Wilkowska, dyrektorka Domu Samotnej Matki w Koszalinie.
Pracownica, która miała tego dnia dyżur szybko podeszła do okna życia. Znalazła tam dziewczynkę, zawiniętą jedynie w damski sweter. Zgodnie z procedurami, wezwała policję i pogotowie. - Dziecko było w dobrym stanie. Ładna dziewczynka, nie było żadnych śladów uszkodzeń ciała - mówi siostra.
Nie wiadomo, gdzie noworodek przyszedł na świat. Jak mówi dyrektorka Domu Samotnej Matki, dziewczynka miała dość długą pępowinę. - Nie wiemy, czy poród odbył się w szpitalu, czy w domu. Długa, zakręcona pępowina to był jedyny objaw, który mógłby wskazywać na poród domowy - tłumaczy.
Ta sobota była pierwszą w miesiącu, był to więc dzień Maryjny. Dlatego siostry postanowiły dać dziewczynce na imię Marysia.
Dziecko przebywa w szpitalu. - Dalszą procedurą zajmuje się szpital i inne instytucje. Naszym zadaniem jest zabezpieczyć dziecko na samym początku - mówi dyrektorka.
Pierwszy był Gabryś
Jak tłumaczy Wilkowska, według procedur pozostawienie dziecka w oknie życia jest anonimowe. Opiekun może je odebrać w ciągu sześciu tygodni.
- Okno życia służy zarówno matce, jak i dziecku, które zostanie w nim umieszczone. Jest to szansa dla osób, które znalazły się w trudnej sytuacji, żeby mogły uratować dziecko. Dlatego właśnie nie nazywamy tego porzuceniem. Jest to przekazanie dziecka, żeby mogło się rozwijać w nowej rodzinie - opowiada dyrektorka.
Kiedy lekarze uznają, że dziecko jest już w odpowiednim stanie, o jego dalszych losach decydują inne instytucje: ośrodek adopcyjny czy ośrodek pomocy społecznej.
- Dziecko może być także chwilowo w jakimś pogotowiu rodzinnym czy w rodzinie zastępczej. Może też trafić od razu do rodziny, która jest potencjalną rodziną adopcyjną - mówi Wilkowska.
Okno życia w Koszalinie powstało w 2009 roku. Jego patronką jest św. Joanna Beretta-Molla.
Marysia to drugie dziecko pozostawione w Koszalinie. Pierwszy był chłopczyk, Gabryś. Pojawił się on w styczniu 2016 roku. Do okna życia trafiają dzieci w różnym wieku. W przypadku Koszalina zarówno Marysia, jak i Gabryś były noworodkami.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK/b / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24