Poszukiwania 28-latka trwały od środy, kiedy policja dostała zgłoszenie o samochodzie, który od kilku dni stał przy jeziorze Miedwie (Zachodniopomorskie). W aucie był pies, nigdzie jednak nie było jego właściciela. Po kilku dniach poszukiwań służby znalazły ciało mężczyzny w jeziorze.
Służby poszukiwały mężczyzny od środy. Wtedy na policję wpłynęło zgłoszenie o otwartym samochodzie, który stał przy jeziorze Miedwie w miejscowości Jęczydół. W środku był tylko pies.
- Policjanci, którzy przybyli na miejsce, ten fakt potwierdzili, przewodnik psa służbowego, który też zjawił się tutaj na miejscu, nakarmił to zwierzę. Ustaliliśmy po numerach rejestracyjnych właściciela pojazdu i skontaktowaliśmy się z rodziną - mówił podkom. Krzysztof Wojsznarowicz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie.
Po kilku dniach znaleźli ciało
W poszukiwaniach mężczyzny udział brali policjanci, płetwonurkowie i straż pożarna. Akcja prowadzona była zarówno na lądzie, jak i w wodzie.
W piątek Wojsznarowcz przekazał, że poszukiwania zakończono około godziny 18. Straż pożarna za pomocą sonaru zlokalizowała ciało mężczyzny. Płetwonurkowie wyciągnęli go z wody.
Policja ustala dokładne okoliczności zdarzenia.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24