Najnowsze odkrycie może pomóc w ustaleniu terenu, na którym w 1331 roku toczyła się średniowieczna bitwa pod Płowcami. W Jarantowicach grupa poszukiwaczy historii odnalazła grot żelazny z trzpieniem.
Bitwa pod Płowcami odbyła się 27 września 1331 roku. Po niej Krzyżacy musieli zrobić odwrót w kierunku swojego państwa. Wciąż nie ma pewności, gdzie dokładnie do tego starcia doszło.
- W zasobach Muzeum Wojska Polskiego znajdują się dwa miecze, pęta i krzyż, które luźno można wiązać z bitwą pod Płowcami. Archeolodzy kilkadziesiąt lat temu dokumentowali także skarb monet krzyżackich, które mogły być ukryte w czasie bitwy. Z nowszych badań nie ma jednak żadnych zabytków, które świadczyłyby o miejscu starć wojsk polskich z rycerzami zakonu. Być może odnaleziony grot da początek dokumentacji pola walki sprzed niemal 700 lat - mówi Robert Wyrostkiewicz, archeolog i dyrektor Muzeum Wojny i Pokoju.
Przedmioty z tego okresu nie są wykonane z metali szlachetnych, przez co ich znalezienie jest bardziej pracochłonne, a eksploratorzy z mniejszym zapałem podejmują się ich poszukiwań. Według Wyrostkiewicza, łatwiej znaleźć starożytne monety z czasów Chrystusa lub średniowieczne ozdoby, niż groty i bełty ze średniowiecznej bitwy. Wiąże się to z faktem, że eksploratorzy do poszukiwań używają zwykle wykrywaczy metali. By odkryć miejsce bitwy należy natomiast sprawdzić i kopać wszystko.
- Na polach rolniczych żelaznych śmieci są tysiące, więc trzeba oddzielić "ziarno od plew" - tłumaczy Wyrostkiewicz.
- W tym roku wszystkie przedmioty odnaleziono za pomocą wykrywaczy metali. W zeszłym sezonie zdarzało się też, że na tak zwane oko poszukiwacze odnajdywali starą ceramikę, krzemienie, a zwłaszcza kawałek neolitycznej siekierki kamiennej sprzed około sześciu tysięcy lat.
Przełom w lokalizowaniu bitwy
Eksploratorzy ze Stowarzyszenia Poszukiwawczo-Archeologicznego "Gal" już drugi rok z rzędu usiłowali zlokalizować miejsce słynnej bitwy, a właściwie jej dwóch etapów. Wiadomo tylko tyle, że kilka tysięcy rycerzy zginęło na polu walki gdzieś pomiędzy Radziejowem, a Brześciem Kujawskim.
W poszukiwaniach brało udział niemal sto osób z całego kraju. Znaleźli jeden niewielki przedmiot.
- Wyszedł na koniec dnia poszukiwań. To żelazny grot romboidalny z trzpieniem. Wiemy już, że groty te były masowo używane w średniowieczu, zwłaszcza wczesnym średniowieczu, ale znane są też przykłady późniejsze, nawet XV-wieczne - podkreśla archeolog.
Artefakt został odkryty w okolicy pałacu dworskiego w Jarantowicach, gdzie dzisiaj ma siedzibę Ośrodek Hodowli Zarodowej w Osięcinach.
- W tym roku poszukiwania prowadzone są właśnie na rozległych polach OHZ, od Piołunowa po Latkowo. To pod tą pierwszą wsią, Piołunowo, wiele lat temu przypadkowo znaleziono dwa średniowieczne miecze - dodaje archeolog.
Grot jest jednym z pierwszych eksponatów, który jednoznacznie może potwierdzić dokładny obszar walki z Krzyżakami. Miejsce jego odkrycia będzie sprawdzane ponownie we wrześniu.
"Kopalnia" artefaktów na Kujawach
Poszukiwacze odkryli też pod Płowcami przedmioty znacznie starsze niż średniowieczna bitwa.
- Ziemie kujawskie są pełne tajemnic. Trudno znaleźć takie pola, które nie skrywałoby chociaż jednego zabytku średniowiecznego czy zwłaszcza starożytnego - podkreśla archeolog.
Poza średniowiecznym grotem - podczas ostatnich eksploracji - udało się wydobyć jeszcze kilka innych artefaktów. Były to srebrne i miedziane monety, liczące kilkaset lat, sprzączka od pasa czy okucie sakwy. Na miejscu odkryto także przedmioty świadczące o kontaktach z antycznym Rzymem: to dwie zapinki do szat, które liczą sobie niemal dwa tysiące lat.
- To świadectwo, że na barbarzyńskie ziemie, jak mówili o terenach nad Wisłą Rzymianie, docierały też okruchy wielkich antycznych cywilizacji - twierdzi Wyrostkiewicz.
Wszystkie odnalezione przedmioty znajdują się obecnie w Muzeum Wojny i Pokoju nad Gopłem i tu zostaną opracowane naukowo. Później, po sprawozdaniu z poszukiwań, o miejscu ich docelowego zdeponowania zadecyduje Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Robert Wyrostkiewicz