Niebezpieczna skolopendra spacerowała po tapczanie w jednym z gdańskich mieszkań. Kobieta, która podczas sprzątania odkryła stawonoga, poinformowała o znalezisku straż miejską. Funkcjonariuszom nie udało się ustalić właściciela jadowitego przybysza.
Mieszkanka ul. Cieszyńskiego w Gdańsku podczas porannego sprzątania znalazła w swoim mieszkaniu 20-centymetrowego stawonoga, spacerującego po tapczanie. Zaniepokojona swoim odkryciem kobieta zawiadomiła strażników miejskich.
- To skolopendra, drapieżny, jadowity wij, którego ugryzienie może być niebezpieczne zarówno dla małych zwierząt, jak i ludzi - wyjaśnili funkcjonariusze Straży Miejskiej w Gdańsku.
Funkcjonariusze z Referatu Ekologicznego, zachowując wszelkie środki ostrożności, bezpiecznie umieścili ją w specjalnym pojemniku. Następnie przewieźli skolopendrę do fundacji specjalizującej się w opiece nad egzotycznymi zwierzętami. Takie okazy często można spotkać w domowych hodowlach, jednak w tym przypadku nie udało się ustalić jej właściciela.
Niebezpieczna także dla człowieka
Skolopendra występuje w rejonach tropikalnych i subtropikalnych. Może osiągnąć nawet do 35 cm długości. Jej odwłok składa się z wielu segmentów, ma też wiele par nóg. Mimo niepozornego wyglądu stawonóg może być agresywny i należy do jadowitych. Nie należy więc brać go w ręce.
Jad skolopendry zabija małe zwierzęta. U człowieka może natomiast wywołać ból, obrzęk, pieczenie, gorączkę, czasem miejscową martwicę.
Źródło: SM Gdańsk
Źródło zdjęcia głównego: SM Gdańsk