Radni Miasta Gdańska przyjęli w czwartek przygotowany przez klub radnych Koalicji Obywatelskiej apel, w którym protestują przeciwko projektowi ustawy zakładającej "wywłaszczenie" pola bitwy na Westerplatte. Przeciwko przyjęciu apelu głosowali radni PiS.
Na początku maja do Sejmu wpłynął przygotowany przez posłów PiS projekt ustawy "o inwestycjach w zakresie budowy Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 – Oddziału Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku". Jej autorzy przekonywali, że ustawa dotycząca przedsięwzięcia istotnego z punktu widzenia interesów państwa, usprawni budowę muzeum, ponieważ w obecnym stanie prawnym do zrealizowania inwestycji konieczne byłoby przeprowadzenie długotrwałej i skomplikowanej procedury. Klub gdańskich radnych Koalicji Obywatelskiej przygotował apel zawierający protest przeciwko projektowi ustawy. Nad apelem dyskutowano i głosowano w czasie czwartkowej sesji Rady Miasta Gdańsk. Składa się ona z 34 radnych: kluby Koalicji Obywatelskiej oraz Wszystko dla Gdańska mają w sumie 22 radnych, a 12 radnych ma Prawo i Sprawiedliwość. W czwartek, głosami radnych KO i Wszystko dla Gdańska apel został przyjęty. "Za" głosowało 21 radnych, 11 było przeciwko, a jedna osoba wstrzymała się od głosu.
"To niezwykle groźny projekt" kontra "uporządkowanie terenu"
W czasie dyskusji, która poprzedziła głosowanie, prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz oceniła, że „dzisiaj Prawo i Sprawiedliwość, dla partykularnych, partyjnych celów, chce Gdańskowi odebrać ten najbardziej symboliczny znak polskości tej ziemi”.
- To niezwykle groźny projekt, który jest próbą zredukowania polskiego charakteru Gdańska, a ja na to nie pozwolę – oświadczyła. Szef klubu radnych PiS Kacper Płażyński podkreślił, że "dziedzictwu naszemu z 1939 roku, również Westerplatte, trzeba przywrócić należną rangę".
- To tam się rozpoczęła II wojna światowa. Władze miasta Gdańska, niestety, przez te 30 lat nie potrafiły tego zrobić. I w momencie, w którym państwo polskie, które jest reprezentowane przez rząd Rzeczypospolitej, chce w końcu uporządkować ten teren, nadać mu odpowiednią rangę, zainwestować ponad 100 mln zł, to ja się dziwię, bo każdy inny samorząd na naszym miejscu po prostu bardzo by się z tego cieszył, a nie robił kolejnej politycznej zawieruchy – mówił radny PiS.
Spór o Westerplatte
W apelu radni Koalicji Obywatelskiej podkreślili, że "miasto Gdańsk jest zaangażowane w krzewienie pamięci o Westerplatte od dziesięcioleci". Ich zdaniem, w ustawie chodzi o przejęcie przez PiS organizacji uroczystości na Westerplatte i "realizowanie ich zgodnie z własną wizją historii".
- Dla nas, radnych Miasta Gdańska, jest to również kolejna odsłona walki z samorządem, odbieranie nam naszych praw i kompetencji – czytamy w apelu.
Grunty na półwyspie Westerplatte należą do kilkunastu właścicieli, są wśród nich m.in. Straż Graniczna, a także prywatne i państwowe firmy. Jednak większość terenu, na którym w okresie międzywojennym działała Wojskowa Składnica Tranzytowa, należy dziś do miasta Gdańsk. Jest to około 9 ha na półwyspie, na którego terenie znajdują się relikty budowli obronnych, stanowiących niegdyś elementy składnicy, a także wzgórze z Pomnikiem Obrońców Wybrzeża.
Cały apel gdańskich radnych można przeczytać TUTAJ.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK/gp / Źródło: PAP/TVN24