Pożar hali w spalarni odpadów w Gdańsku został szybko opanowany

We wtorek po południu gdańscy strażacy zostali zawiadomieni o pożarze i dużym zadymieniu w jednej z hal na terenie spalarni odpadów niebezpiecznych Port Service. Na miejsce zadysponowano 22 zastępy straży pożarnej, ale - jak przekazał nam rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku kpt. Jakub Friedenberger - dotarło 19 z nich.

Około godziny 13.30 podkreślił, że pożar udało się opanować, jednak jego dogaszanie może potrwać jeszcze wiele godzin. Jeden pracownik zakładu jest obecnie pod opieką ratowników medycznych.

Przed ugaszeniem pożaru nad płonącą halą unosił się ciemny dym. Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych apelowała do mieszkańców o zamknięcie okien i nieprzebywanie w pobliżu miejsca pożaru.

Rzeczniczka prasowa Port Service Anna Lewandowska zapewniła, że na terenie spalarni nie paliły się żadne odpady niebezpieczne.

- Chcemy uspokoić okolicznych mieszkańców - nie ma żadnego zagrożenia, bo nie paliły się odpady niebezpieczne. Pożar objął część warsztatową, pustostan - przekazała, podkreślając, że przedstawiciele spalarni przystąpili już do wyjaśniania przyczyn pożaru.

Zastępca pomorskiego wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska w Gdańsku Radosław Rzepecki poinformował, że na miejscu są inspektorzy WIOŚ, którzy rozpoczęli działania kontrolne. Potwierdził słowa Lewandowskiej, że pożar nie objął odpadów niebezpiecznych.

- Do wód ani kanalizacji nie dostały się wody gaśnicze, bo wszystko działa w systemie zamkniętym. Strażacy nie stwierdzili też zagrożenia dla powietrza – dodał. Zakład unieszkodliwiania odpadów niebezpiecznych pod nazwą Port Service działa na terenie obecnego Portu Gdańsk od lat 70. - został wybudowany w ramach Portu Północnego.