Fotoradar w Białym Borze na Pomorzu "widział" już wiele. Tym razem złapał rowerzystę, który nocą jechał z prędkością 53 km/h. Jedyną częścią garderoby, jaką miał na sobie, były majtki... na głowie.
Minął fotoradar z prędkością o 13 km/h większą, niż dozwolone w tym miesjcu 40 km/h. Już to mogło wprawić przeglądających zdjęcia strażników miejskichz Białego Boru w zdumienie. Ale naprawdę zaskakujący okazał się strój cyklisty - a raczej jego brak, jeśli nie liczyć... majtek na głowie.
- Fantazja ułańska młodzieży już nigdy mnie nie zaskoczy - komnetuje Paweł Radtke ze straży miejskiej.
"Byłem w stringach"
Rowerzysta został rozpoznany, bo majtki na głowie twarzy nie zakrywały. Strażnicy wezwali go "na dywanik": za przekroczenie prędkości miał otrzymać 100 zł mandat. Nieprzyzwoitemu cykliście zarzucono jednak jeszcze jedno wykroczenie, też za 100 zł.
- W momencie, gdy strażnik przedstawił mu drugi zarzut, tak zwanego nieobyczajnego wybryku, stwierdził, że był w stringach silikonowych - relacjonuje Waldemar Lada, komendant Straży Miejskiej z Białego Boru.
1000 zł kary
Pirat drogowy mandatu nie przyjął. Sprawą zajął się więc sąd w Szczecinku, który stringów na zdjęciach się nie dopatrzył. Rowerzysta, który "kierując rowerem nie zastosował sie do znaku drogowego B 33, przekraczając dozwoloną prędkość o 13 km/h" oraz "kierując rowerem - nago dopuścil się nieobyczajnego wybryku" został ostatecznie ukarany grzywną w wysokości 1000 zł.
Autor: maz/roody / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska w Białym Borze