Policjanci zatrzymali 28-letnią kobietę, która brała udział w niedzielnych zajściach w Ełku przed barem z kebabami. W sylwestrową noc zginął tam 21-latek. W sumie w sprawie zatrzymano już 30 osób. Minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak zapewnia, że "nie będzie pobłażania dla chuliganów" i chwali policję za "stanowcze zachowanie".
Burdy wybuchły po zabójstwie 21-letniego Daniela R. W miejscu, gdzie doszło do zbrodni, zebrali się ludzie, którzy chcieli uczcić pamięć zmarłego i zapalić znicze.
W tłumie pojawiło się też kilkadziesiąt agresywnych osób, które wybijały szyby w barze i rzucały petardami. Policja jeszcze w niedzielę dokonała pierwszych zatrzymań.
Wybiła szyby, wpadła w ręce policji
W środę rano warmińsko-mazurska policja poinformowała, że w sprawie zamieszek zatrzymano kolejną osobę. To 28-letnia kobieta, która miała wybić kamieniem szybę w barze z kebabami. Jak twierdzi policja, zostało to utrwalone na zdjęciach. - Policjanci w dalszym ciągu prowadzą działania operacyjne i analizują zebrany w tej sprawie materiał dowodowy. Nie wykluczamy kolejnych zatrzymań - podano w komunikacie. W sumie po niedzielnych zamieszkach w Ełku zatrzymano dotąd 30 osób z czego 28 bezpośrednio po burdach. Prokurator Rejonowy Wojciech Piktel poinformował, że wobec jednego z zatrzymanych już w niedzielę, 26-latka, który rzucał butelkami zapalającymi w policjantów, śledczy wnioskują o areszt.
Decyzja sądu wobec tego zatrzymanego spodziewana jest jeszcze dziś. Pozostałych 27 zatrzymanych w niedzielę uczestników burd zostało zwolnionych.
- Wobec 25 osób prokuratorzy zastosowali dozór, a z dwoma uzgodniono kary - powiedział prokurator Piktel. Dodał, że nie chce mówić o treści uzgodnień co do wysokości tych kar, zanim nie zaakceptuje ich sąd. Zatrzymanym w niedzielnych burdach prokuratorzy przedstawili zarzuty udziału w zbiegowisku, którego uczestnicy dopuszczają się zamachu na mienie lub ludzi, kilka osób usłyszało zarzuty czynnej napaści na policjantów.
"Nie ma pobłażania"
Do niedzielnych wydarzeń w Ełku po raz kolejny odniósł się też minister Mariusz Błaszczak. Pytany o przebieg zajść i postawę policji, po zabójstwie młodego Polaka, Błaszczak powiedział, że "policja zachowywała się w sposób stanowczy".
- Wszyscy ci, którzy dopuścili się zniszczenia mienia, zostali zatrzymani, prokurator postawił im zarzuty. Nie ma pobłażania dla tych, którzy niszczą mienie, którzy dopuszczają się czynów chuligańskich. Wszyscy ci, którzy dopuścili się takich zachowań, poniosą za to odpowiedzialność. Odpowiedzialność poniosą też ci którzy doprowadzili do zabójstwa obywatela polskiego - podkreślił minister.
Zginął od ciosu nożem, dziś pogrzeb
W sylwestrową noc pracownik baru, przed którym doszło do burd oraz jego właściciel szarpali się z 21-letnim chłopakiem, który ukradł z ich lokalu dwie butelki coli. Mężczyzna zginął od ciosów nożem. Pogrzeb 21-latka odbył się w środę.
Na portalach społecznościowych od wtorku pojawiają się wpisy osób twierdzących, że kilka godzin przed tragicznymi zdarzeniami były w barze z kebabami świadkami wyzywania i wulgarnego traktowania pracowników przez klientów. Początkowo, tuż po zabójstwie Polaka, prokuratura zatrzymała cztery osoby pracujące w barze z kebabami, ale zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na zwolnienie dwóch z nich. Rzeczniczka ełckiej komendy Agata Kulikowska zapewniła, że "osoby te pozostają w zainteresowaniu policji" ale zastrzegła, że nie może informować "o szczegółach taktycznych działań".
Rodzina pożegnała na cmentarzu Daniela R.:
Starcia z policją:
Areszt w sprawie zabójstwa:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: PAP