25 lat za torturowanie i gwałcenie dwóch synów partnerki. Mężczyzna będzie mógł wyjść warunkowo z więzienia dopiero po 20 latach. 15 lat dla matki. Oboje mają zakaz kontaktu z dziećmi przez 15 lat. Wyrok jest nieprawomocny. Na polecenie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry będzie apelacja. Prokuratura domagała się surowszych kar dla obojga.
Jest wyrok w głośnej sprawie pary z Drawska Pomorskiego, która odpowiada za okrutne znęcanie się nad dwójką małych chłopców, synów kobiety z poprzedniego związku. Wyrok ogłosił sędzia Sądu Okręgowego w Koszalinie Waldemar Katzig.
Katarzyna W. została skazana na 15 lat więzienia, jej konkubent Marek K. – na 25 lat. W jego przypadku warunkowe zwolnienie będzie mogło nastąpić dopiero po 20 latach. Para nie może kontaktować się z chłopcami przez 15 lat i musi zapłacić im zadośćuczynienie. W. musi zapłacić 100 tysięcy złotych młodszemu synowi i 50 tysięcy starszemu. K. odpowiednio 150 i 100 tysięcy złotych.
Jak uznał sąd, oboje, działając w porozumieniu, usiłowali zabić jednego z chłopców. Marek K. wielokrotnie z dużą siłą uderzał go po całym ciele, rzucał nim o meble i o ścianę, w wyniku czego chłopiec doznał m.in. urazów głowy, złamania żeber, stłuczenia płuc, złamania kości krzyżowej, obustronnego złamania kości łonowej, obu kości kulszowych i stłuczenia serca.
Mężczyzna dokonał też gwałtów na obu chłopcach.
Oskarżonych nie było na sali rozpraw podczas ogłaszania wyroku. Proces był niejawny, więc sąd wyłączył również jawność ustnego uzasadnienia wyroku.
Wyrok zbyt łagodny, będzie apelacja
Prokurator generalny Zbigniew Ziobro nie zgadza się z wyrokiem, jaki zapadł w piątek w Sądzie Okręgowym w Koszalinie.
- Nie zgadzając się z wyrokami sądowymi, które padły na sali sądowej, na polecenie prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry po uzyskaniu uzasadnienia wyroku zostanie wywiedziona apelacja – poinformowała w piątek rzecznik Prokuratury Krajowej Ewa Bialik.
Za usiłowanie zabójstwa jednego z pokrzywdzonych, wielokrotne gwałty na obu i znęcanie się nad dziećmi ze szczególnym okrucieństwem prokuratura domagała się dożywocia dla Marka K. i 25 lat pozbawienia wolności dla Katarzyny W. Sąd skazał ich odpowiednio na 25 i 15 lat więzienia.
- Będziemy konsekwentnie domagać się kary dożywotniego pozbawienia wolności dla mężczyzny - zapowiedział Zbigniew Ziobro.
Groziło im dożywocie
W styczniu tego roku matkę dwójki chłopców i jej życiowego partnera oskarżono o usiłowanie zabójstwa, psychiczne i fizyczne znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad dziećmi, spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz narażenie dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Konkubenta oskarżono też o okrutne gwałty na chłopcach mających wówczas 7 i 9 lat. Za takie czyny groziło nawet dożywotnie więzienie.
Z ustaleń dokonanych w trakcie śledztwa wynika, że matka i jej konkubent znęcali się nad dziećmi od stycznia do marca 2016 roku. Chłopcy mieli wówczas 7 i 9 lat.
Tortury w miejskim hostelu
Do pastwienia się nad dziećmi miało dochodzić, gdy chłopcy wraz z matką i jej konkubentem mieszkali w hostelu prowadzonym przez Ośrodek Wspierania Dziecka i Rodziny w Drawsku Pomorskim, a kobieta i jej dzieci byli objęci nadzorem kuratora sądowego, opieką psychologiczną i pedagogiczną. Policję zawiadomić mieli dopiero lekarze, gdy młodszy z chłopców trafił do szpitala w krytycznym stanie. Nie uwierzyli matce, że został pobity przez rówieśników.
Według ustaleń śledztwa chłopcy byli brutalnie bici pięściami, pasem i różnymi przedmiotami, kopani, rzucani o meble i o ściany. Dochodziło do łamania im kości, oblewania wrzątkiem. Chłopców przetrzymywano też przez wiele godzin w wannie z zimną wodą, zmuszano do jedzenia surowego mięsa i potraw z pikantnymi przyprawami, a także zlizywania z podłogi jogurtu. Dzieci wożono w bagażniku samochodu, kazano im przez wiele godzin klęczeć z podniesionymi rękami i biegać nocami po polu.
Lekarze mówili, że ciała dzieci przypominały jeden wielki siniak.
Zwrot o 180 stopni
Jak zaznaczył Maciej Załęski, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, nad dziećmi znęcał się głównie mężczyzna, natomiast wina kobiety polegała głównie na przyzwoleniu na takie traktowanie chłopców.
Od połowy marca 2016 roku matka i jej konkubent przebywają w areszcie, a dzieci - pod specjalistyczną opieką lekarską i psychologiczną w jednej z placówek opiekuńczo–wychowawczych.
Zanim sprawa trafiła do gdańskiej prokuratury, śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Drawsku Pomorskim. W 2016 roku oskarżyła ona matkę oraz jej konkubenta o psychiczne i fizyczne znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad dwoma synami kobiety.
Od połowy marca 2016 roku matka i jej konkubent przebywają w areszcie, a dzieci - pod specjalistyczną opieką lekarską i psychologiczną w jednej z placówek opiekuńczo–wychowawczych. (http://www.tvn24.pl)
Katarzyna W. i Marek K. chcieli się poddać dobrowolnie karze. Prokurator prowadzący wówczas śledztwo na to przystał. K. miał dostać siedem lat więzienia, W. cztery lata. 10 lutego 2017 roku przed Sądem Rejonowym w Drawsku Pomorskim miał zapaść wyrok. Wtedy jednak w sprawie nastąpił zwrot.
Prokuratura Rejonowa w Drawsku Pomorskim pod naciskiem Prokuratury Krajowej wycofała się z ugody. Proces się nie rozpoczął, a sąd zgodził się na uzupełnienie materiału dowodowego.
Zarzut gwałtu
Na początku kwietnia 2017 roku decyzją Prokuratury Krajowej, śledztwo zostało przeniesione do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. We wrześniu 2017 roku prokurator tej jednostki zmienił kwalifikację prawną czynów zarzucanych podejrzanym. Obok znęcania się, zarzucił im usiłowanie zabójstwa dzieci, a mężczyźnie - gwałty ze szczególnym okrucieństwem na 7-latku i jego starszym o dwa lata bracie.
Jak wyjaśnił Maciej Załęski, zmiana zarzutów była efektem wielu nowych dowodów, jakie pozyskała gdańska prokuratura. Rzecznik dodał, że w toku postępowania, oprócz obszernej dokumentacji medycznej, pozyskano zeznania licznych nowych świadków, w tym lekarzy i pielęgniarek opiekujących się pokrzywdzonymi i aktualnych wychowawców z placówki opiekuńczej.
Załęski poinformował, że badania konkubenta matki chłopców wykazały zaburzenia osobowości w sferze seksualnej, które mogą być istotne w kontekście ustalenia motywów działania sprawców.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: mak/eŁKa/gp / Źródło: tvn24