78 tys. zł oraz 132 tys. zł zadośćuczynienia przyznał we wtorek Sąd Okręgowy w Gdańsku dwóm byłym opozycjonistom za uwięzienie w czasie stanu wojennego. Wyroki nie są prawomocne.
Z pozwami wystąpili dwaj działacze NSZZ "Solidarność", którzy należeli do związku od września 1980 r.: Stanisław Fudakowski (za działalność związkową spędził w więzieniu niespełna 13 miesięcy) i Andrzej Malinowski (16,5 miesiąca w więzieniu). Dla pierwszego z nich gdański sąd orzekł zadośćuczynienie w kwocie 78 tys. zł, dla drugiego 132 tys. zł.
Uzasadniając orzeczenie, przewodnicząca składu sędziowskiego Joanna Szulc-Kozik podkreśliła, że wyższe zadośćuczynienie dla Malinowskiego wynika z jego dłuższego pobytu w więzieniu. Ponadto w chwili aresztowania miał żonę i dwójkę dzieci w wieku 3 i 8 lat, a poopuszczeniu więzienia miał "wilczy bilet" i kłopoty ze znalezieniem pracy.
Przyznanie niższego zadośćuczynienie dla Fudakowskiego sąd uzasadnił tym, że nie miał wówczas rodziny na utrzymaniu, a po zwolnieniu wrócił bez problemu do pracy.
"Sądy powinny mierzyć obywateli jedną miarą"
- Jestem bardzo zszokowany: znowu nas dzielą. Za takie same cierpienie i działalność dzielą nas jako weteranów. Dalej jesteśmy pomiatani: tak to odbieram – powiedział dziennikarzom po ogłoszeniu wyroku Malinowski, który składając pozew wysokość zadośćuczynienia pozostawił do uznania sądowi.
Z wysokości zadośćuczynienia nie był usatysfakcjonowany także Fudakowski. - Sądy powinny mierzyć obywateli jedną miarą (...). Jeżeli jakaś pani dostaje za pół roku aresztu za sprawę finansową 300 tys. zł, to biorąc to pod uwagę, jestem niezadowolony. Dlatego, że ranga naszych spraw nie była kryminalna, ani nie były to jakieś malwersacje, tylko myśmy walczyli o suwerenność Polski, o otworzenie drzwi do wolności – powiedział Fudakowski, który chciał, aby Skarb Państwa wypłacił mu 500 tys. zł.
Walczyli ponownie o wyższe odszkodowania
Obaj dysydenci otrzymali już w latach 90. odszkodowania i zadośćuczynienia od 7,8 do 17 tys. zł za działalność przeciwko systemowi komunistycznemu. Decyzje te zapadały w oparciu o ustawę z 1991 r. dotyczącą uznania za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego państwa polskiego. Ustawa ta ograniczała wysokość rekompensat do 25 tys. zł. Od tego czasu przepisy zmieniły się na korzyść represjonowanych, zniesiono m.in. ograniczenie co do sumy.
Działacze "Solidarności"
Fudakowski działał w NSZZ "Solidarność" od września 1980 r. Był zatrudniony w Pracowni Psychologii Pracy w Gdańsku. W lipcu 1981 wszedł w skład prezydium zarządu regionu związku. Został aresztowany w marcu 1982 r. i skazany na 3,5 roku pozbawienia wolności oraz trzy lata pozbawienia praw publicznych. W marcu 1983 r. zwolniono go na mocy aktu łaski Rady Państwa, która zawiesiła mu wykonanie kary na okres próby 4 lat.
Malinowski także należał do NSZZ "Solidarność" od września 1980 r. Pracował w Hydrosterze w Gdańsku. W dniu wprowadzenia stanu wojennego był współorganizatorem strajku w swojej firmie, za co m.in. został aresztowany 16 grudnia 1981 r. i skazany na 2,5 roku więzienia. Zwolniono go 30 kwietnia 1983 r. na mocy aktu łaski Rady Państwa.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/b / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24