Drużyna prowadzona przez Slawena Bilica pożegnała się z turniejem i wyleciała dziś z Gdańska po przegranym wczoraj meczu z Hiszpanią.
Chorwaci żegnają się z turniejem, a szkoleniowiec Slaven Bilic odchodzi z reprezentacji po sześciu latach pracy. Przeniesie się teraz do stolicy Rosji, gdzie zostanie trenerem Lokomotiwu Moskwa. - Nie spodziewałem się, że to będzie mój ostatni mecz (w reprezentacji), bo wierzyłem, że dotrzemy do ćwierćfinału. Każdy z tych piłkarzy ma wspaniały charakter, a w drużynie panuje fantastyczna atmosfera. Gratuluję i dziękuję im za sześć lat wzorowej pracy i postawy. Gdziekolwiek będę pracował w przyszłości, nigdy nie będę tak dumny jak podczas trenowania drużyny narodowej - przyznał Bilic w wywiadzie dla jednego z chorwackch programów telewizyjnych.
- Mogę tylko pogratulować Hiszpanom i Włochom awansu z tej trudnej grupy, a tymczasem my jedziemy do domu, z dumą i z podniesionymi głowami - dodał szkoleniowiec z Bałkanów.
"Winny sędzia"
Chorwackie media obwiniają niemieckiego arbitra Wolfganga Starka o błędne decyzje, które wypaczyły wynik meczu. "Bohaterska Chorwacja odpadła z Euro 2012. Czy zostaliśmy okradzeni z awansu?" - pyta wydawana w Zagrzebiu gazeta Danas.
"Sędzia Stark wyrzucił Chorwację z turnieju" - napisał z kolei Jutarnji list. Niemiecki arbiter, który prowadził także spotkanie Polski z Rosją (1:1), zbierał wcześniej bardzo pochlebne recenzje. Teraz jednak media na Bałkanach nie mogą mu wybaczyć, że nie podyktował dwa razy rzutu karnego dla podopiecznych Bilica.
Autor: maz/par/k / Źródło: PAP