W nietypowy sposób do modlitwy zachęca metropolita gdański Sławoj Leszek Głódź. Rozdaje pudełka miserikordyny. Jej stosowanie ma ukoić serce i wywołać radość. - Skuteczność gwarantują słowa Jezusa – reklamuje specyfik duchowny.
Przed stosowaniem miserikordyny nie trzeba zasięgać opinii lekarza ani farmaceuty. Lek można przyjmować bez ograniczeń, a im większą dawkę się przyjmie, tym lepszy można uzyskać efekt. Konsultacja z kapłanem lub siostrą zakonną mile widziana, ale niekonieczna.
Lek duchowy, całkowicie skuteczny
Wszystko dlatego, że w pudełkach, które wiernym rozdaje arcybiskup Głódź, nie ma opracowanej przez biotechnologów i farmaceutów chemii. Jest tam za to różaniec, obrazek Jezusa i ulotka informacyjna.
Jedno z opakowań leku otrzymała od Sławoja Leszka Głódzia dziennikarka TVN24.
- Kiedy mi je przekazywał, mówił o tym, jak o normalnym leku, jaki można dostać od lekarza. Na pudełku jest napisane, że zawiera 59 granulek dosercowych, więc wszystko wyglądało, jakby w środku rzeczywiście były jakieś tabletki – relacjonuje Magdalena Czernek, która z arcybiskupem spotkała się podczas inauguracji roku akademickiego w Politechnice Gdańskiej.
Podmiot odpowiedzialny: Gdańskie Seminarium Duchowne
W ulotce informacyjnej jest pełna instrukcja stosowania miserikordyny. Można się z niej dowiedzieć, że "lek" należy stosować raz dziennie, a w nagłych przypadkach "ile dusza zapragnie". Nie da się miserikordyny przedawkować, a terapią stosowaną w sposób opisany na ulotce można uzyskać m.in. wewnętrzną radość i pragnienie czynienia dobra.
Dodatkowym atutem jest to, że lek nie ulega przeterminowaniu. W razie potrzeby uzyskania dodatkowych informacji należy skontaktować się z kapłanem lub siostrą zakonną.
Nowy i - jak zapewnia opis leku - w stu procentach skuteczny środek wymyślił kleryk z Gdańskiego Seminarium Duchownego, który ukończył farmację.
- Miał bardzo trafiony pomysł, który wszystkim się spodobał. Do tego stopnia, że niebawem zostanie dorobionych kolejny 20 tys. sztuk "leku" - tłumaczy metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź. Jak dodaje, nietypowy różaniec ma niebawem zostać rozdystrybuowany także w Rzymie.
Dostępne bez recepty
Żeby zdobyć miserikordynę nie trzeba jeździć za arcybiskupem. Dostępna jest bez recepty w sklepie internetowym wydawnictwa św. Stanisława BM. Kosztuje 8 złotych.
Zresztą to nie jedyny tego typu produkt znajdujący się ofercie sklepu. Można tam też nabyć spiritualis uncita, które ma być "antidotum na duchową oziębłość" oraz "via crucis panaceum forte", które pomaga na "stany strapienia, smutku i choroby, z którymi zmaga się ludzka dusza, ale też i ciało".
Autor: Mateusz Dietrich/aja/roody / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24