Scenę, w której holenderski obrońca beszta sędziego za pobrudzenie mu sprayem butów, pamiętają chyba wszyscy. Teraz z wybuchowym charakterem Martins Indiego będą musieli radzić sobie arbitrzy w Portugalii. We wtorek opuścił on Feyenoord Rotterdam i związał się czteroletnim kontraktem z FC Porto.