Na początku czerwca w jednym ze szczecińskich tramwajów doszło do aktu wandalizmu. Dwóch nastolatków pomazało czarnymi pisakami ściany, okna, podłogę i sufit wagonu. Mimo nagrania z monitoringu, który uwiecznił całą sytuację, policji nie udało się znaleźć sprawców zniszczeń. Szczecińskie Tramwaje poinformowały, że "śledztwo zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawców wykroczenia".
Do aktu wandalizmu doszło 6 czerwca po godzinie 23 w drugim wagonie tramwaju linii numer 7. W nagraniu przesłanym przez Tramwaje Szczecińskie można zobaczyć, jak do taboru wchodzi dwóch nastolatków. Gdy pojazd rusza, chłopcy wyciągają flamastry i zaczynają malować po ścianach, suficie, szybach, podłodze i półce z tyłu wagonu. Na koniec, jeden z nich robi zdjęcie zrobionych wcześniej napisów i wysiadają z tramwaju.
Spółka wyceniła straty na dwa tysiące złotych. Zawiadomienie o dewastacji taboru, razem ze zdjęciami i nagraniem z monitoringu, zostało przesłane do policji. Rzecznik prasowy Tramwajów Szczecińskich przekazał, że po kilku tygodniach śledztwo zostało umorzone z „powodu niewykrycia sprawców wykroczenia”.
Aspirant Paweł Pankau, rzecznik prasowy z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie wyjaśnił, że czynności były prowadzone pod kątem wykroczenia, więc zgodnie z przepisami policjanci umarzają sprawę, gdy nie udało się ustalić personaliów sprawców po miesiącu. - Zgodnie z tymi samymi przepisami, jeżeli w ciągu roku od momentu ujawnienia wykroczenia pojawią się dodatkowe okoliczności, wtedy sprawa na nowo zostanie podjęta i skończy się skierowaniem wniosku o ukaranie do sądu - dodał.
"Im bardziej czyścimy, tym więcej malują"
Wojciech Jachim, rzecznik prasowy Tramwajów Szczecińskich powiedział, że od trzech lat nasila się problem z aktami wandalizmu w taborach tramwajowych.
- W dwóch zajezdniach, Pogodno i Golęcin, mamy około 30 zdewastowanych wagonów, które padły ofiarą grafficiarzy. Malują oni czarnymi pisakami po wszystkich możliwych powierzchniach - wyjaśnił. - Zawsze są to drugie wagony w składzie, poza zasięgiem wzroku motorniczego - dodał.
Czyszczenie zdewastowanych tramwajów zajmuje od jednego do dwóch dni. W tym czasie pojazdy stoją cały czas w zajezdni i są wyłączone z użytkowania. Koszt każdego sprzątania wynosi od półtora do czterech tysięcy złotych.
- Im bardziej czyścimy, tym więcej oni malują - powiedział Maciej Włodarz, zastępca kierownika zajezdni Golęcin.
Jeśli ktoś rozpoznaje osoby lub rysunki i napisy z nagrania proszone są o kontakt ze szczecińskim komisariatem Szczecin nad Odrą.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tramwaje Szczecińskie