Funkcjonariusze z delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Szczecinie zatrzymali pięć osób w związku z działaniem na szkodę Zachodniopomorskiego Urzędu Marszałkowskiego. Wśród zatrzymanych jest też urzędnik samorządowy. Chodzi o przyjmowanie łapówek i zatrudnianie wybranych osób do realizowania inwestycji budowlanej. Podejrzani usłyszeli zarzuty związane m.in. z łapownictwem, oszustwem oraz nadużyciem władzy.
Śledztwo w sprawie przyjęcia korzyści majątkowej oraz osobistej przez pracowników samorządowych prowadzą funkcjonariusze Delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Szczecinie. W związku z tym zatrzymano pięć osób, które miały działać na szkodę Zachodniopomorskiego Urzędu Marszałkowskiego.
"Z ustaleń śledztwa wynika, że w zamian za przyjęcie korzyści majątkowej i osobistej w związku z pełnieniem funkcji publicznej oraz zatrudnianiem określonych osób do realizacji inwestycji budowlanej, doszło do nadużyć i działania na szkodę Zachodniopomorskiego Urzędu Marszałkowskiego" – przekazano w komunikacie Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Wśród zatrzymanych jest urzędnik
Korzyści wręczane były w związku z realizacją projektów dofinansowanych ze środków Zachodniopomorskiego Urzędu Marszałkowskiego.
"Podmioty oferujące korzyści wprowadzały w błąd co do posiadanych środków finansowych i możliwości realizacji licznych inwestycji, co miało istotne znaczenie dla uzyskania dotacji" – dodano w komunikacie. Jak ustalili śledczy, doszło do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Zachodniopomorskiego Urzędu Marszałkowskiego na kwotę ponad 2,7 mln zł.
Na podstawie postanowień prokuratora funkcjonariusze CBA zatrzymali pięciu mężczyzn na terenie czterech powiatów województwa zachodniopomorskiego. Wśród zatrzymanych był urzędnik samorządowy, który przekroczył swoje uprawnienia w celu osiągnięcia korzyści. Pozostali zatrzymani to osoby reprezentujące podmioty zaangażowane w realizację projektów inwestycyjnych, turystycznych i ekologicznych, które były dofinansowane ze środków województwa zachodniopomorskiego.
"Jak wynika z ustaleń śledztwa, osoby te wprowadzały w błąd, co do możliwości realizacji projektów oraz prawdziwości przedkładanych dokumentów" – przekazano w komunikacie.
Podejrzani usłyszeli zarzuty związane m.in. z łapownictwem, oszustwem oraz nadużyciem władzy. Wobec podejrzanych zastosowano środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego oraz dozór policji. Mają też zakaz kontaktowania się z innymi podejrzanymi w tej sprawie.
Oświadczenie Zachodniopomorskiego Urzędu Marszałkowskiego
Biuro prasowe Zachodniopomorskiego Urzędu Marszałkowskiego w przesłanym oświadczeniu poinformowało, że w związku z toczącym się śledztwem urząd uzyskał status poszkodowanego. Wystąpiono również do prokuratury o udostępnienie akt sprawy.
"Jednocześnie według oświadczenia złożonego pracodawcy przez pracownika urzędu, któremu postawiono zarzuty, pracownik ten nie przyznaje się do popełnienia żadnego z zarzucanych mu czynów" - czytamy.
Jednocześnie biuro prasowe przekazało, że "w ramach swoich obowiązków służbowych nie zajmuje się i nie zajmował na żadnym etapie przyznawaniem dofinansowania, rozliczaniem ani kontrolowaniem projektów realizowanych ze środków unijnych".
Zwrócono także uwagę na rozpoczynającą się kampanię samorządową w związku z nadchodzącymi wyborami. "Postępowanie prowadzone jest od początku przez prokuratora Adama Gołucha, awansowanego za rządów PiS, znanego m.in. ze słynnej na całą Polskę sprawy pana Wojciecha Kwaśniaka" - napisano.
Biuro prasowe przesłało mediom oświadczenie urzędnika Urzędu Marszałkowskiego, wobec którego prowadzone jest śledztwo.
"Zarzuty przedstawione przez prokuraturę są całkowicie bezzasadne, nie przekroczyłem żadnych uprawnień, nie przyjąłem żadnej korzyści majątkowej, ani tym bardziej nie przyczyniłem się do powstania szkody majątkowej we wskazanej w komunikacie kwocie" - napisał Damian Greś. Wskazał w nim, że jego działania były zgodne z prawem.
"Informuję także, że w moim imieniu zostały złożone zażalenia, zarówno na zatrzymanie, sposób zatrzymania oraz zastosowane środki zapobiegawcze. Niezależny sąd będzie rozpoznawał zasadność moich zażaleń" - czytamy w mediach społecznościowych.
Damian Greś, urzędnik Zachodniopomorskiego Urzędu Marszałkowskiego, w tym samym oświadczeniu zgodził się na ujawnienie swoich danych.
Śledztwo prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Szczecinie.
ZOBACZ TAKŻE: CBA w świętokrzyskim urzędzie marszałkowskim. Urząd: kontrolują inwestycję dofinansowaną przez UE
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: cba.gov.pl