Świadkowie, którzy znaleźli się na miejscu katastrofy samolotu TU-154 w Iranie przekazują wstrząsające relacje. - Znaleźliśmy kilka głów, palców i paszportów pasażerów - mówi jedna z osób. - Nie widziałem ani całej ręki ani nogi - dodaje inny.
Widziałem palec leżący na ziemi. Nie ma śladu po samolocie, są tylko małe kawałki metalu Świadek
To co znaleźli ratownicy to rozdarte ciała. Tylko zbieramy roztrzaskane ciała do toreb Członek ekipy poszukiwawczej
- Widziałem palec leżący na ziemi. Nie ma śladu po samolocie, są tylko małe kawałki metalu - mówi agencji Reutera inny ze świadków.
Relacje świadków potwierdzają słowa ekipy poszukiwawczej, która znalazła się na miejscu zdarzenia. - To co znaleźli ratownicy to rozdarte ciała. Tylko zbieramy roztrzaskane ciała do toreb - mówił jeden z członków ekipy.
Płacz na lotnisku
Na lotnisku w armeńskiej stolicy Erywaniu, dokąd leciał Tupolew, zebrali się bliscy ofiar katastrofy. Tutaj na ścianie wywieszono listę pasażerów będących na pokładzie maszyny.
Kilka osób trafiło pod opiekę lekarza. Władze lotniska poinformowały, że chcą by bliscy pasażerów mogli przyjechać na miejsce tragedii.
Wiele z osób, które straciło najbliższe osoby, nie może pogodzić się z tym co się stało. Fina Karapetian, trzydziestokilkuletnia Ormianka czekała na przylot swojej siostry i dwójki jej dzieci - 6-letniego i 11-letniego chłopca. - Dowiedziałam się, że wszyscy z samolotu nie żyją. Co ja zrobię bez Armena i Vahe? - pytała zrozpaczona.
Żałoba narodowa
Prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad poinformował, że do zbadania katastrofy zostanie wyznaczony specjalny zespół. Z kolei armeński prezydent Serż Sarkisjan zarządził na 16 lipca dzień żałoby narodowej.
Samolot TU-154 linii lotniczych Caspian Airlines rozbił się kilkanaście minut po stracie z lotniska w Teheranie. Na pokładzie maszyny znajdowało się 168 osób. Byli to obywatele Iranu, Armenii i Gruzji.
Źródło: Reuters