W szczątkach Airbusa wyłowionych z oceanu znaleziono ludzkie zwłoki - poinformował francuski rząd. Według minister środowiska Nathalie Kosciusko-Morizet są one możliwe do identyfikacji. Fragmenty Airbusa, który w czerwcu 2009 roku z niewyjaśnionych przyczyn rozbił się nad Atlantykiem u wybrzeży Brazylii, wyłowiono z morza w poniedziałek nad ranem.
Francuzi odnaleźli fragmenty Airbusa w ubiegły weekend. Podwodne poszukiwania prowadzone za pomocą bezzałogowych łodzi podwodnych doprowadziły do wyłowienia dużych części silnika samolotu, a także baku i części skrzydeł. O wynikach poszukiwań poinformowała w poniedziałek rano francuska agencja bezpieczeństwa lotniczego (BEA). Po południu poinformowano, że w częściach maszyny znajdują się także ludzkie zwłoki.
"To więcej niż szczątki, to ciała"
- To więcej niż tylko szczątki, to ciała - powiedziała francuska minister Nathalie Kosciusko-Morizet w radiu France Inter. Według niej, zwłoki są możliwe do identyfikacji.
Minister transportu Thierry Mariani powiedział, że o rezultatach ustaleń zostaną poinformowane rodziny ofiar. Spotkanie w tej sprawie ma się odbyć pod koniec tygodnia.
- To prawda, że widziano ciała, ale ze względu na delikatny charakter sprawy, niektóre kwestie będą udostępnione wyłącznie rodzinom - powiedział.
Czwarta akcja poszukiwawcza
W marcu Francja rozpoczęła czwartą już akcję poszukiwawczą w Atlantyku w celu odnalezienia czarnych skrzynek. Bez skrzynek nie można odtworzyć lotu, a więc i dowiedzieć się, co stało się przyczyną katastrofy. Tym razem Francuzi mają nadzieję, że skrzynki uda się odnaleźć.
Samolot relacji Rio de Janeiro-Paryż, z 228 osobami na pokładzie, rozbił się nad Atlantykiem 1 czerwca 2009 roku po tym, jak wleciał w strefę burzową. Zginęły wszystkie osoby na pokładzie, w tym dwie z Polski. Przyczyny katastrofy nie są dotąd znane.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Arch. TVN24