Zmarł Max Mannheimer, więzień Auschwitz i Dachau

Obóz Auschwitz-Birkenau. Film z drona
Obóz Auschwitz-Birkenau. Film z drona
tvn24
Zmarł Max Mannheimer - więzień Auschwitz i Dachau tvn24

W wieku 96 lat w szpitalu w Monachium zmarł w piątek były więzień Auschwitz i Dachau Max Mannheimer, którego głos jako świadka zagłady Żydów w niemieckich obozach koncentracyjnych dobitnie przypominał w Niemczech, gdzie mieszkał, o latach Holokaustu.

"Jesteśmy mu winni wdzięczność; był głosem, który nie pozwalał zapomnieć" - oświadczyła kanclerz Niemiec Angela Merkel w przesłaniu rozpowszechnionym w sobotę przez jej rzecznika na Twitterze. Podkreśliła też rolę, jaką Mannheimer "odegrał dla pojednania".

Dbałość o pamięć

"Poświęcił znaczną część swego życia walce o to, by nie zapomniano" - powiedziała o Mannheimerze kierująca Centrum Pamięci dawnego obozu koncentracyjnego w Dachau Gabriele Hammermann. "Max Mannheimer uważał za swój wewnętrzny obowiązek, aby jego wspomnienia jako świadka najbardziej mrocznego okresu historii Niemiec pozostawały żywe. Choć jego głos teraz ucichł, to wypowiedziane przez niego słowa na zawsze pozostaną w naszej pamięci" - napisał prezydent Niemiec Joachim Gauck w liście kondolencyjnym do syna Maxa Mannheimera, Ernsta.

Tragiczna przeszłość

Zmarły ekswięzień hitlerowskich obozów koncentracyjnych stal na czele Stowarzyszenia Obozu w Dachau k. Monachium. Przeżył także pobyt w obozach w Theresienstadt i Auschwitz. Stracił niemal całą swą rodzinę. Swoje wspomnienia zawarł m.in. w książce zatytułowanej "Trzecie życie". Zaczyna je od chwili, gdy 30 kwietnia 1945 roku skrajnie wycieńczony i chory na tyfus doczekał wyzwolenia, kiedy do miasta Tutzing, gdzie się znajdował ze swym młodszym bratem Edgarem, weszli amerykańscy żołnierze.

Niezwykłe świadectwo

W sierpniu 2013 roku zaprosił kanclerz Merkel do odwiedzenia miejsca pamięci w dawnym obozie, gdy dowiedział się, że będzie uczestniczyła w Dachau w wiecu przedwyborczym. Merkel jako pierwszy szef niemieckiego rządu oddała hołd więźniom pomordowanym przez nazistów w Dachau. Niemiecka minister kultury Monika Gruetters, wspominając w sobotę Mannheimera, dziękowała zmarłemu za to, że poświecił życie "temu aby nie zapomniano nazistowskiego horroru". "Swym świadectwem przyczynił się do tego, iż Niemcy musiały zmierzyć się z jednym z najciemniejszych rozdziałów w swej historii, a także do pojednania Niemców i Żydów na świecie" - oświadczyła Gruetters.

Autor: PMB/tr / Źródło: PAP