"Zlikwidować Zakajewa. Zaoczny wyrok i po sprawie"


- Fizycznie zlikwidować premiera emigracyjnego rządu Czeczenii Ahmeda Zakajewa, jeśli nie uda się doprowadzić do jego ekstradycji z Polski - to propozycja Komunistów Petersburga i Obwodu Leningradzkiego (KPLO). Z kolei prokremlowski ruch młodzieżowy "Miestnyje" urządził w Moskwie pod polską ambasadą protest przeciw decyzji polskiego sądu o wypuszczeniu Czeczena na wolność.

Komuniści Petersburga i Obwodu Leningradzkiego oświadczyli, że "nadzieje na wydanie Zakajewa rosyjskiemu wymiarowi sprawiedliwości są niewielkie". - Wszelako nie uważamy tego za duży problem. Jeśli nie uda się spowodować jego ekstradycji, to trzeba go po prostu zlikwidować jako odpowiedzialnego za śmierć ogromnej liczby niewinnych ludzi i rosyjskich żołnierzy - oznajmili.

Stalin to potrafił

KPLO przypomniała, że "jeszcze w czasach (Józefa) Stalina wypracowano świetny schemat: zbiera się zaocznie sąd, wydaje wyrok, następnie czekiści przeprowadzają za granicą operację specjalną i jest po sprawie".

Komuniści Petersburga i Obwodu Leningradzkiego przypomnieli, że "w ten sposób ukarano Lwa Trockiego, Stepana Banderę oraz wielu innych zdrajców i dezerterów".

- Tak więc jeśli Polacy nie wydadzą Zakajewa, to nie należy z tego powodu rozpaczać, lecz działać szybko i zdecydowanie - oświadczyli. - Mamy nadzieję, że organy odpowiadające za bezpieczeństwo kraju posłuchają naszej rady, jeżeli nie będzie ekstradycji - dodali.

KPLO zauważyła także, że "jeśli polskie władze nie wydadzą terrorysty Zakajewa, to Rosja ze wszystkimi swoimi przeprosinami za Katyń i żałobą po śmierci polskiego przywódcy (Lecha Kaczyńskiego) będzie wyglądała po prostu głupio". - A wygląda na to, że tak będzie - zaznaczyła.

KPLO to jedna z działających w Rosji partii komunistycznych. Wchodzi w skład bloku Komuniści Rosji.

Z kim Polska trzyma?

Z kolei "Miestnyje" to podmoskiewska organizacja uważana za jedno z młodzieżowych skrzydeł kierowanej przez premiera Władimira Putina partii Jedna Rosja. Ruch ten powstał w 2005 roku. Za jego patrona uchodzi gubernator obwodu moskiewskiego gen. Borys Gromow.

Właśnie członkowie tej organizacji manifestowali przed polską ambasadą. Około 30 osób trzymało w rękach fotografie ofiar zamachów terrorystycznych w Rosji i innych państwach. "Zwalniając Zakajewa, poparli terroryzm", "Terroryzm nie ma narodowości", "Panowie, gdzie wasz honor?" i "Czekamy na Zakajewa na Magadanie" - głosiły przyniesione przez nich transparenty.

Uczestnicy protestu mówili, że Zakajew to nie tylko wróg Rosji, ale także przedstawiciel światowego terroryzmu. Według nich jest oburzające, że człowiek mający ręce po łokcie we krwi swobodnie podróżuje po Europie. - Polsko, z kim jesteś? Polsko, po co ci tacy goście? - pytali.

Źródło: PAP