Zimbabwe szuka zabójcy kolejnego lwa. "To amerykański ginekolog"


Władze Zimbabwe podały tożsamość poszukiwanego mężczyzny, który 3 kwietnia miał nielegalnie zabić lwa w Parku Narodowego Hwange. Podejrzany to amerykański ginekolog z Pensylwanii o polsko brzmiącym nazwisku Jan Cesimir Seski. To kolejny przypadek zabójstwa "króla zwierząt" przez amerykańskiego lekarza. 3 lipca dentysta Walter Palmer zastrzelił w tym samym parku narodowym słynnego lwa Cecila, nazwanego "ukochanym lwem Zimbabwe".

Associated Press poinformowała, że 68-letni Seski to ginekolog i onkolog, pracujący w szpitalu w Pittsburgu. Agencja próbowała skontaktować się z lekarzem, jednak na razie bezskutecznie.

W internecie można znaleźć wiele zdjęć Seskiego, który pozuje nad upolowanymi zwierzętami. Są wśród nich słonie, impala, hipopotam i struś.

Władze parku narodowego poinformowały, że polowanie było nielegalne. Aresztowano już właściciela terenu, na którym do niego doszło. BBC podaje, że polowanie zostało zaaranżowane przez obywatela Zimbabwe, który posiada firmę organizującą safari.

Nie wiadomo na razie, czy Zimbabwe zażąda ekstradycji Seskiego, tak jak zażądało ekstradycji Waltera Palmera, który 3 lipca zabił lwa Cecila. Zwierzę znane ze swej charakterystycznej czarnej grzywy przyciągało do Zimbabwe tysiące turystów i objęte było programem badań uniwersytetu w Oksfordzie.

Ukochany lew Zimbabwe

Cecil miał został wywabiony z Parku Narodowego Hwange, a następnie raniony przez Palmera z kuszy i dobity strzałem z broni palnej po ok. 40 godzinach. Zwierzęciu odcięto łeb, a następnie obdarto je ze skóry. Palmer przyznał się do zabicia lwa, ale twierdzi, że nie wiedział, iż zwierzę jest chronione. - Bardzo żałuję, ale nie wiedziałem, że był lokalnym ulubieńcem - oświadczył Palmer w jednym jak dotąd publicznym oświadczeniu w tej sprawie. Zapewniał, że był przekonany, że polowanie jest legalne. Za prawo do polowaniu zapłacił organizatorom 50 tys. dolarów. Czyn Palmera wywołał burzę w internecie. Na Twitterze powstał specjalny hashtag - #cecilthelion, pod którym internauci nie szczędzą Amerykaninowi ostrej krytyki. Przed budynkiem, gdzie mieści się zamknięty od kilku dni gabinet dentystyczny Palmera, ludzie składają maskotki lwów, tygrysów i małp.

Autor: ToL\mtom / Źródło: Reuters, BBC