Tamerlan Carnajew, domniemany główny pomysłodawca i wykonawca zamachu w Bostonie, był zamieszany we wcześniejsze potrójne morderstwo - oznajmili śledczy. Informacje o zaangażowaniu zamachowca w mord pochodzą od jego znajomego, który został zastrzelony podczas przesłuchania.
Do potrójnego zabójstwa miało dojść w 2011 roku w mieście Waltham, nieopodal Bostonu, gdzie mieszkali bracia Carnajewowie. W jednym mieszkaniu znaleziono trzy zasztyletowane osoby. Według prokuratury, motywem mordu były narkotyki. Jak podawały wcześniej amerykańskie media, powołując się na anonimowych informatorów, jedna z ofiar była bliskim przyjacielem Tamerlana.
Urwane przesłuchanie
Informacje na temat mordu i zaangażowanie w niego jednego z Carnajewów, zdradził śledczym znajomy Tamerlana. 27-letni Ibrahim Todaszew znał się z domniemanym zamachowcem z treningów boksu. Mężczyzna nie będzie jednak w stanie powtórzyć swoich zeznań przed sądem. Został zastrzelony przez agenta FBI podczas przesłuchania we własnym domu w maju. Todaszew miał rzucić się na funkcjonariusza po ośmiu godzinach rozmowy, rzekomo podczas pisania oświadczenia, iż on i Tamerlan byli zaangażowani w rzeczone morderstwo z 2011 roku. Mężczyzna zginął od wielu strzałów z małej odległości. Fragment jego zeznań został teraz ujawniony przez śledczych, w związku z wnioskiem obrony młodszego Carnajewa, Dżochara. Adwokaci oczekującego na proces mężczyzny chcą poznać ustalenia z dochodzenia na temat starszego brata.
Krwawy atak na maraton
Dżochar jest oskarżony o współudział w zorganizowaniu i przeprowadzeniu zamachu na trasie maratonu w Bostonie 15 kwietnia 2013 roku. Od wybuchu dwóch prowizorycznych bomb zginęły trzy osoby i 264 zostały ranne. Ładunki miał przyszykować we własnym domu Tamerlan. Starszy z braci Carnajew zginął podczas policyjnego pościgu trzy dni po zamachu. Dżochar został ujęty kilka godzin później. Podczas ucieczki bracia zabili policjanta. Młodszy Carnajew nie przyznał się do żadnego z stawianych mu zarzutów. Grozi mu kara śmierci.
Autor: mk\mtom / Źródło: Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Orange County Corrections Department