38-letni obywatel Polski, który w 1996 r. pobił ze swoim kolegą na śmierć mężczyznę w jednej z dyskotek, został odnaleziony w New Jersey. Polska stara się o jego ekstradycję.
25 sierpnia 1996 r. 18-letni wtedy mężczyzna zaatakował w dyskotece wraz ze swoim kompanem innego mężczyznę stojącego przy barze. Bili go nie tylko do momentu, w którym upadł i stracił przytomność, ale też później. Skatowali go do tego stopnia, że zginął na miejscu.
Pukanie do drzwi po 20 latach
Zaraz potem 38-latek wziął paszport, gotówkę, którą pożyczył lub zabrał siostrze i uciekł z kraju. Policja w mieście Garfield w stanie New Jersey w środowy poranek zapukała do domu Polaka. Ten przez lata nie zmienił imienia i nazwiska, i znalezienie go było łatwe.
Polak mający w USA od lat swoją firmę budowlaną i żonaty z agentką nieruchomości niczego się zapewne nie spodziewał. Został doprowadzony do sądu i po wstępnym przesłuchaniu ten zdecydował o jego zatrzymaniu.
Z wnioskiem o ściganie Polaka zwrócił się do USA polski sąd, nie wiadomo jednak, kiedy miało to miejsce. Zatrzymanie mężczyzny w tym tygodniu sugeruje, że stało się to dopiero niedawno.
Nakaz aresztowania w związku z oskarżeniem o zabójstwo został wydany w jego przypadku w lutym 2002 roku przez sąd w Stalowej Woli.
Amerykański sąd zdecyduje teraz, czy wydać zgodę na ekstradycję. Obrońca się temu sprzeciwia. W środowe popołudnie w sądzie argumentował, że jego klient jest szanowanym członkiem społeczności.
Autor: adso//gak / Źródło: nj.com, Daily Mail
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org