52 osadzonych zginęło podczas zamieszek, które wybuchły w nocy ze środy na czwartek w więzieniu Topo Chico w Monterrey na północnym wschodzie Meksyku - poinformował gubernator stanu Nuevo Leon Jaime Rodriguez. W zakładzie wybuchł pożar.
Gubernator Rodriguez powiedział, że w walkach dwóch grup rannych zostało 12 osób. Na czele jednej z nich stał członek kartelu narkotykowego Zetas - dodał.
Ratownicy ewakuowali rannych, wielu z nich z oparzeniami.
Próba ucieczki z więzienia
Zamieszki, które wybuchły krótko po północy, zostały opanowane mniej więcej w ciągu dwóch godzin - podało meksykańskie MSW. Słychać było krzyki i odgłosy eksplozji. Pojawiła się chmura czarnego dymu powstałego zapewne w wyniku podpalenia materaców.
Według miejscowych dzienników "Milenio" i "Reforma" zamieszki wybuchły podczas próby ucieczki. Przed więzieniem zebrały się rodziny osadzonych. Ludzie próbowali sforsować bramy więzienne, żądający wpuszczenia na teren zakładu.
Meksyk czeka na papieża
Do zamieszek w więzieniu doszło w przeddzień wizyty w Meksyku papieża Franciszka, który ma odwiedzić zakład karny w Ciudad Juarez, przy granicy z USA.
To nie pierwsze krwawe zamieszki w meksykańskich więzieniach, w których osadzani są członkowie wrogich sobie gangów narkotykowych. W najkrwawszych w ostatnich latach, w Nuevo Leon 2012 roku, zginęło 44 osadzonych.
BREAKING: At least 50 killed and 40 injured after a riot in Topo Chico prison in northeastern #Mexico pic.twitter.com/Zg5cNuLYW9
— News_Executive (@News_Executive) luty 11, 2016
Autor: mm//rzw / Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Twitter | News Executive