Zamachowcy zaatakowali trzy razy


Co najmniej 28 osób zginęło, a blisko 70 zostało rannych w trzech poniedziałkowych zamachach w Iraku. Do dwóch z nich doszło w Bagdadzie, ostatni w Bakubie - stolicy irackiej prowincji Dijala.

Najpierw, w sunnickiej enklawie Kasra w bagdadzkiej dzielnicy Adamija, niedaleko rynku warzywnego, eksplodowały niemalże w tym samym czasie dwa samochody pułapki. Ludzie rzucili się na pomoc rannym. Wtedy w środek tłumu wszedł zamachowiec-samobójca i zdetonował ukryty pod ubraniem ładunek. Wśród ofiar znaleźli się między innymi studenci położonego nieopodal instytutu sztuk pięknych oraz klienci położonych wokół placu kawiarni i restauracji.

Jak informuje iracka policja, liczba ofiar najprawdopodobniej się zwiększy, gdyż wielu rannych jest w ciężkim stanie.

Zamach był jednym z najkrwawszych, jakie miały miejsce w ciągu ostatnich kilku miesięcy.

Kobieta wysadziła się w powietrze

Z kolei w Bakubie w prowincji Dijala, terrorystka-samobójczyni wysadziła się w powietrze niedaleko punktu kontrolnego policji. Jak poinformowała policja, cztery osoby zginęły na miejscu, a 14 pozostałych zosatało ranne.

Na początku listopada zamachowcy dokonali serii zamachów. Od bomb zginęło wówczas sześć osób. Ponad 20 osób zostało rannych, w tym wiceminister ds. ropy naftowej Saheb Salman Kutub i 10 funkcjonariuszy policji.

Źródło: Reuters, PAP, Gazeta Wyborcza