W Doniecku pocisk artyleryjski trafił w szpital kliniczny. Są zabici i ranni – informują ukraińskie i rosyjskie media. Reuters twierdzi jednak, że pocisk spadł tuż przed budynkiem. Separatyści oskarżyli o atak stronę ukraińską, ale Kijów dementuje oskarżenia. Rebelianci ściągają tymczasem do Doniecka żołnierzy i sprzęt. Szykują się także do ponownego natarcia na obszar Debalcewa.
Jak poinformowała "administracja" samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej, z artylerii została ostrzelana dzielnica mieszkalna Tiekstilszczik w Doniecku. Pocisk trafił m.in. w szpital kliniczny. Są zabici i ranni. W samym szpitalu i w wielu innych budynkach nie ma prądu, gdyż w wyniku ostrzału została uszkodzona linia wysokiego napięcia.
Dramat w szpitalu
Separatyści oskarżyli o atak wojsko ukraińskie. Według "ministerstwa sytuacji nadzwyczajnych" samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej, które zdążyło oszacować straty, w wyniku ostrzału szpitala zginęło "nie mniej niż 15 cywilów". Później jednak "resort" prostował własne dane i podał, że zginęła jedna osoba, a kilka zostało rannych.
Separatystyczne "ministerstwo spraw wewnętrznych" poinformowało z kolei o śmierci trzech osób. Dwie z nich miały zginąć w podwórku szpitala, jedna - w budynku.
Rosyjska agencja RIA Nowosti, powołując się na rebeliantów, podała, że w wyniku ostrzału Doniecka zginęły co najmniej cztery osoby.
Cytowani przez ukraiński portal ostro.org mieszkańcy Doniecka informowali o wybitych szybach w oknach w pobliskich budynkach mieszkalnych oraz w gimnazjum.
Agencja Reuters, cytując własnego reportera na miejscu zdarzenia, informuje jednak, że budynek szpitala nie został trafiony pociskiem. Pocisk miał spaść przed budynkiem, stąd widoczne zniszczenia fasady gmachu.
Czołgi i pojazdy opancerzone pod Donieckiem
Ukraiński analityk i deputowany parlamentu Dmytro Tymczuk, relacjonujący przebieg konfliktu w Donbasie podaje tymczasem, że separatyści ściągnęli w rejon Doniecka co najmniej 3 tys. najemników. Gromadzą także sprzęt wojskowy, w tym czołgi i pojazdy opancerzone.
Według Tymczuka, separatyści szykują się do szturmu Debalcewa, ważnego węzła kolejowego w obwodzie donieckim i przyczółku wojsk ukraińskich w tym regionie. Walki o miasto, którego broniło kilka tysięcy żołnierzy, trwały osiem dni. Rebeliantom nie udało się zamknąć ich w okrążeniu.
"W rejon Debalcewa separatyści ściągnęli 18 czołgów, 23 pojazdy opancerzone i 55 ciężarówek z plandeką. Przerzucanie sprzętu odbywa się ze strony Ałczewska i Sniżnego. Rebelianci uzupełniają straty. Stracili pod Debalcewem kilkanaście czołgów" - pisał Tymczuk.
Ewakuacja mieszkańców Debalcewa
Z Debalcewa ewakuowano kolejnych mieszkańców - 168 osób. Tym, którzy zostali, żołnierze dostarczyli żywność, wodę i leki.
- Łącznie z Debalcewa udało się ewakuować ponad 2,5 osób, w tym 686 dzieci. Problemem jest to, że terroryści ostrzeliwują autobusy z ludźmi, dlatego postanowiliśmy ich przewozić opancerzonymi ciężarówkami - mówił premier ukraiński Arsenij Jaceniuk. - Apeluję do Rosji, kontrolującej terrorystów. Przestańcie ostrzeliwać mieszkańców - wzywał Jaceniuk.
Portal newsru.ua napisał, że mieszkańcy Debalcewa szukają schronienia w piwnicach i schronach. Obawiają się ostrzałów rebelianckich podczas wyjazdu z miasta.
OBWE zaapelowała do stron walczących o kilkudniowy rozejm w celu ewakuacji mieszkańców z rejonu konfliktu. Amnesty International podkreśliła, że jedyna droga z Debalcewa, którą tysiące mieszkańców mogłoby opuścić miasto, jest systematycznie ostrzeliwana.
Baza remontowa
„Przewożąc ludzi opancerzonymi ciężarówkami, chronimy ich przed ostrzałami rosyjskich terrorystów” Arsenij Jaceniuk
W rejonie pobliskiej Gorłówki rebelianci utworzyli bazę remontową zniszczonego sprzętu wojskowego. W rejon dowożone jest paliwo i zapasy amunicji.
Walki trwają także wokół Uglegorska. Kontrola nad 10-tysięcznym miastem jest podzielona. Część terytorium miejscowości kontrolują wojska ukraińskie, część - rebelianci. Obrona Uglegorska uniemożliwia separatystom utworzyć okrążenie wokół Debalcewa.
Straty wśród cywilów w obwodzie donieckim
Jak poinformowało ukraińskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, w wyniku ostrzałów w obwodzie donieckim w ciągu ostatniej doby zginęły czterech cywilów, a siedmiu zostało rannych.
W ciągu ostatniej doby, w walkach z separatystami na wschodzie Ukrainy zginęło także czterech żołnierzy ukraińskich, a 25 zostało rannych. Pozycje wojsk były ostrzeliwane ponad 70 razy.
- Przeciwnicy prowadzą aktywne działania dywersyjno-wywiadowcze wzdłuż linii demarkacyjnej, a także w pobliżu obiektów infrastruktury wojsk ukraińskich - poinformował rzecznik operacji antyterrorystycznej w Donbasie Andrij Łysenko.
Rzecznik sztabu Generalnego Władysław Selezniow oświadczył, że w rejonie lotniska w Doniecku zaginęło 28 ”cyborgów” (nazywanych tak z uwagi na stawiany opór wobec separatystów).
– Na terenie portu ciągle trwają walki, rejon jest ciągle ostrzeliwany. Nasze ekipy ratunkowo-poszukiwawcze nie są w stanie tam dotrzeć. Na dzień dzisiejszy za zaginionych uważamy 28 żołnierzy ukraińskich – mówił Selezniow.
Autor: tas\mtom,gak / Źródło: pravda.com.ua, ostro.org, newsru.ua, Reuters