Interpol przypomniał w czwartek, że Roman Polański jest w dalszym ciągu poszukiwanym na skalę międzynarodową, i przestrzegł przed ewentualnym udzielaniem mu schronienia. - Gdyby Polański miał naruszyć warunki swego zwolnienia, żaden kraj nie powinien tego aprobować czy bronić ani oferować mu schronienia - oświadczył szef Interpolu.
- Wszystkim placówkom kontrolnym na granicach należy zwrócić uwagę, że wobec reżysera w dalszym ciągu obowiązuje specjalna procedura (ang. Red Notice), przewidująca "identyfikację bądź lokalizację osób w celu ich zatrzymania i przekazania" krajowi, którego wymiar sprawiedliwości o to wystąpił - podkreśla
Gdyby Polański miał naruszyć warunki swego zwolnienia, żaden kraj nie powinien tego aprobować czy bronić ani oferować mu schronienia. Ronald Noble, Interpol
- Polański przez ponad 30 lat udowadniał nam, że nie poczuwa się do poszanowania decyzji sądowej, z którą się nie zgadza - powiedział sekretarz generalny Interpolu Ronald Noble.
Bez schronienia dla Polańskiego
Szef Interpolu dodał także, że wszyscy muszą dopilnować, by procedura wobec Polańskiego, wszczęta w Szwajcarii, "mogła się toczyć swoim trybem".
- A gdyby Polański miał naruszyć warunki swego zwolnienia, żaden kraj nie powinien tego aprobować czy bronić ani oferować mu schronienia - oświadczył szef Interpolu.
"Wszyscy artyści to..."
Sprawa reżysera i jego zwolnienie za kaucją budzi wiele kontrowersji także w Polsce. Decyzję szwajcarskiego sądu komentuje nie tylko środowisko artystów, ale także politycy.
- Mam dwie małe córeczki i właśnie dlatego uważam, że Polański jest takim samym człowiekiem i obywatelem jak każdy inny. Jestem dumny, że są jeszcze narody i cywilizacje jak USA, które nie stosują podwójnej moralności. Przypominam sobie tych wszystkich rozhisteryzowanych artystów, którzy uważają, że są dwie moralności. Podchodzę do tematu Polańskiego jak ojciec, bardzo emocjonalnie. Nie chciałbym uznać, że Kazik miał rację, kiedy wykrzyczał czy wyśpiewał – „wszyscy artyści to …” – mówił Joachim Brudzyński w programie "24 godziny".
Pod elektronicznym nadzorem
Ministerstwo sprawiedliwości Szwajcarii powiadomiło w czwartek, że nie będzie się odwoływać od decyzji sądu o zwolnieniu Polańskiego za kaucją i osadzeniu go w areszcie domowym. Pod nadzorem elektronicznym - z elektroniczną bransoletką połączoną z systemem nadzoru, który ma być zainstalowany w jego domu w Gstaad.
System ten złożony jest z nadajnika wielkości pudełka papierosów, noszonego na kostce, oraz odbiornika umieszczonego w domu osoby poddanej nadzorowi. W razie prób manipulowania przy nadajniku lub oddalenia się osoby nadzorowanej z miejsca zamieszkania, w centrali włącza się alarm, przekazywany do władz.
To jednak może nie zapobiec jego ewentualnej ucieczce. - Jeśli włączy się alarm, a w pobliżu nie ma żadnego policjanta, osoba nadzorowana może podjąć ucieczkę - uważa profesor uniwersytetu w Bernie Jonas Peter Weber. Systemy stosowane w szwajcarskim kantonie Berno nie są wyposażone w GPS.
Reżysera może powstrzymać jednak kaucja, wynosząca 4,5 miliona franków szwajcarskich (3 mln euro). Suma duża, nawet dla Polańskiego.
Zgoda na zwolnienie Polańskiego z aresztu nie wpływa na wciąż rozważaną przez Szwajcarię decyzję o jego ewentualnej ekstradycji do USA. Na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania z 1978 roku Polański został zatrzymany na lotnisku w Zurychu 26 września tego roku i umieszczony w areszcie ekstradycyjnym. USA przedstawiły już Szwajcarom wniosek o jego ekstradycję, który jest rozpatrywany przez sąd federalny. Od jego decyzji Polański może się jeszcze odwoływać.
Zarzuty dla reżysera
Amerykański wymiar sprawiedliwości zarzuca reżyserowi, że w 1977 roku uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey. W stanie Kalifornia czyn lubieżny z nieletnią klasyfikowany jest automatycznie jako gwałt. Przed zakończeniem postępowania karnego w USA Polański zbiegł do Francji, by uchronić się przed spodziewaną karą więzienia.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: Interpol, TVN